W szklanej kostce Muzeum Śląskiego opowieść o relacjach polsko-niemieckich płynie gładko, może nawet zbyt gładko. Ale czy można mieć pretensje o to, że twórcy wystawy nie chcieli już dzielić Ślązaków kolejnym sporem?
Przez markownię i łaźnię łańcuszkową wchodzimy do byłej kopalni. Słychać dzwonek oznajmiający zjazd windy, ale zamiast znaleźć się w górniczych chodnikach, natrafiamy na cieszyńską rotundę. Bo to nie podróż w głąb ziemi, tylko w głąb historii. Archeologiczny spacer po dziejach Górnego Śląska.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski