Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział w środę w Berlinie, że podpisze ustawę o in vitro, o ile będzie ona zgodna z konstytucją. Prezydent wysłał w tej sprawie list do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. Na bieżącym posiedzeniu ustawą regulującą procedurę sztucznego zapłodnienia zajmuje się Senat.
Bronisław Komorowski poinformował, że wysłał do marszałka Senatu Bogdana Borusewicza pismo „z sugestią rozwiązania kwestii, która może stanowić zagrożenie dla konstytucyjności przyjętego rozwiązania”. Jak stwierdził, od tego uzależnia swoje dalsze działania w tej sprawie.
W liście do Bogdana Borusewicza szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski zaznaczył, że dotychczasowy brak regulacji dotyczących leczenia niepłodności na gruncie prawa polskiego "stwarzał ryzyko wykorzystywania komórek rozrodczych i zarodków w sposób niezgodny, w przekonaniu wielu obywateli, z normami etycznymi".
Jak podkreśla Kancelaria, z tego punktu widzenia procedowana ustawa stanowi istotny postęp. "Tym niemniej budzi ona wątpliwości z punktu widzenia zgodności z Konstytucją RP. Na jedną z nich chciałby wysokiej izbie zwrócić szczególną uwagę Prezydent RP" - dodał.
Jak zaznaczył Michałowski, "poważną wątpliwość co do zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym budzi wprowadzana ustawą o in vitro możliwość pobierania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody, w celu zabezpieczenia płodności na przyszłość".
"Ustawa (o in vitro) stanowi, że jeżeli kandydat na dawcę komórek rozrodczych jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody lub niemożliwe jest uzyskanie wyrażonej, w formie pisemnej, zgody przedstawiciela ustawowego, wymagane jest zezwolenie sądu opiekuńczego. W szczególnie uzasadnionych przypadkach zezwolenie to można uzyskać po pobraniu komórek rozrodczych. W przypadku, gdy po pobraniu komórek rozrodczych nie uzyskano takiego zezwolenia lub gdy dawca świadomie nie wyraził zgody na pobranie komórek rozrodczych, komórki rozrodcze niszczy się niezwłocznie" - napisał do Borusewicza szef Kancelarii Prezydenta.
"Zapis ten budzi wątpliwość co do zgodności z art. 30 i art. 47 Konstytucji oraz art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. W świetle tych przepisów poszanowanie życia prywatnego i decydowania o swoim życiu osobistym, obejmuje także prawo do poszanowania zarówno decyzji o prokreacji, jak i decyzji o powstrzymaniu się od prokreacji" - podkreślił Michałowski.
Jak dodał, Bronisław Komorowski wyraża w związku z tym nadzieję, że "wysoka izba w trakcie prac nad tą potrzebną ustawa usunie ewentualne problemy, które mogłyby prowadzić do niezgodności niektórych jej przepisów z konstytucją".
Art. 30. konstytucji mówi, że "Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych". Natomiast art.47 stanowi, że "każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym". Art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka poświęcony jest prawu do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego.
Wczorajsza burzliwa debata nad ustawą "o leczeniu niepłodności" trwała blisko 14 godzin.
Część senatorów PO zadeklarowała, że nie zgodzi się na przyjęcie ustawy w formie proponowanej przez rząd. Kilku z nich, a także senatorowie PiS i PSL, zgłosili kilkadziesiąt poprawek, które jeszcze dziś ma rozpatrzyć komisja zdrowia.
Głosowanie nad przyjęciem całości ustawy ma się odbyć pod koniec posiedzenia Senatu w piątek.
KAI/PAP/red