Oto rodzina państwa Bałutów z Niska. Mama, tata, troje dzieci.
Najmłodsze kilkumiesięczne, jeszcze przy piersi. Rodzice pracujący zawodowo. Dzieci najnormalniejsze na świecie: dokazujące, bystre, uśmiechnięte. Okazuje się, że taka normalność, jeśli zetknie się z bezdusznością urzędniczą, staje się patologią. Od kilku miesięcy dzieci przebywają w pieczy zastępczej. Najmłodsze rodziców już nie pamięta, starsze cierpią i tęsknią za mamą i tatą. Dlaczego zostały im odebrane? To nie żart: z powodu bałaganu w małym mieszkaniu, muszek owocówek w kuchni oraz… królika i żółwia w domu. Obecność tych ostatnich to według urzędników ewidentny czynnik zagrażający zdrowiu i życiu dzieci.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska