Piątkowe zamachy terrorystyczne we Francji, Tunezji i Kuwejcie sprawiają wrażenie skoordynowanej demonstracji siły, nastawionej na pozyskiwanie nowych bojowników - ocenił ekspert ds. terroryzmu prof. Krzysztof Kubiak z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
"Jeszcze przy dwóch tego rodzaju incydentach skłaniałbym się do stwierdzenia, że to zbieg okoliczności, jednak przy trzech taka hipoteza staje się mniej prawdopodobna, chyba musimy zaryzykować stwierdzenie, że zamachy były skoordynowane pod względem czasowym, co samo w sobie - biorąc pod uwagę rozmach przestrzenny - jest demonstracją siły" - powiedział Kubiak PAP.
Dodał, że jeżeli przyjąć hipotezę o koordynacji, "wyłania się obraz niemalże światowej sieci, która nie tylko deklaruje, że istnieje, ale również w wymiarze wykonawczym jest zdolna niesłychanie okrutnie zademonstrować swoją skuteczność".
Kubiak podkreślił, że obok zamanifestowania siły, co samo w sobie jest cenne dla terrorystów - "we Francji uderzono poza tym w obiekt infrastruktury krytycznej". "To może doprowadzić do rozproszenia sił - żadne państwo nie ma dość funkcjonariuszy, by chronić wszystkie potencjalne cele ataków. Gdy rozszerzy się wachlarz obiektów podlegających ochronie, można założyć, że jakość tych wysiłków będzie niższa" - zaznaczył.
"W Tunezji uderzono niewątpliwie w przemysł turystyczny i to na początku europejskich wakacji. Pogorszenie warunków ludzi żyjących z turystyki, ludzi po części zlaicyzowanych, może doprowadzić do tego, że łatwiejsza będzie ich późniejsza radykalizacja" - ocenił.
Jego zdaniem Kuwejt mógł stać się celem zamachowców jako kraj w oczach terrorystów "w dużej mierze zwesternizowany, przeżarty zachodnią zgnilizną moralną".
"Nie ulega wątpliwości, że dotychczasowe działania 'Państwa Islamskiego', przede wszystkim proklamowanie kalifatu, miały globalne reperkusje, doprowadziły do bardzo szerokiego politycznego zaktywizowania muzułmanów i - co za tym idzie - do radykalizacji znacznej części z nich. Pod wpływem tej swoistej propagandy przez czyn, którą uprawia 'Państwo Islamskie', niewątpliwie łatwiej pozyskiwać potencjalnych sprawców zamachów" - zwrócił uwagę Kubiak.
"W odróżnieniu od Al Kaidy, która przeprowadziła niewielka liczbę spektakularnych zamachów, 'Państwo Islamskie', przyjmując taktykę częstych uderzeń, jest medialnie i wizerunkowo znacznie bardziej wiarygodne niż starsze pokolenie terrorystów - dodał.
Islamiści chcą skoncentrować się na Tunezji i "ukarać" ją za sukcesy w transformacji ku demokracji - uważa dr George Yacoub z katedry arabistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem zamach we Francji niekoniecznie musi być dziełem jakiejś organizacji.
Jego zdaniem islamiści chcą się skoncentrować na Tunezji i uderzyć w cudzoziemskich turystów, aby "ukarać" ten kraj. "To kara, bo Tunezja odnosi największe sukcesy w przejściu do demokracji. Pod tym względem jest stawiana za wzór" - powiedział Yacoub.
Ponadto islamiści uderzyli w turystykę, która stanowi niemałe źródło przychodów dla tego niebogatego państwa - dodał.
Z kolei zamach we Francji to - zdaniem eksperta - niekoniecznie dzieło organizacji, lecz konkretnej osoby lub osób. Państwo Islamskie, zauważył Yacoub, wydaje pismo w języku angielskim, robi filmy propagandowe i werbuje obywateli krajów europejskich właśnie po to, by przeprowadzali takie zamachy.
Ekspert zauważył, że zamachy nieprzypadkowo przypadły w Ramadanie, kiedy np. w meczetach - a to było miejsce zamachu w Kuwejcie - przebywa znacznie więcej wiernych.
Według Yacouba organizacje terrorystyczne działają samodzielnie i raczej nie wierzy, że dokonały skoordynowanego zamachu. "Mają zielone światło, by dokonać zamachów, ale wątpię, by było to skoordynowane" - ocenił ekspert.
Z kolei dr Wojciech Szewko, ekspert ds. stosunków międzynarodowych w komentarzu dla TVP Info zauważa, że zamachów można się było spodziewać. Rzecznik Państwa Islamskiego zapowiadał bowiem, że w ramadan wydarzy się coś, co wszystkich zadziwi. Wzywał do spontanicznych zamachów. Poza tym od wczoraj trwała blokada informacji na kontach społecznościowych, a takie milczenie zdecydowanie jest zapowiedzią, którą należy się niepokoić. Zdaniem Szewki Państwo Islamskie dąży do tego, by w okrucieństwie prześcignąć Al Kaidę.
PAP/TVP Info/ jad