U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Mt 8,10
Nasze religijne życie często można porównać do ekskluzywnego samochodu. Na półkach stoi kilka Biblii i sterty książek o duchowości. Na ścianach ikony. Na szyi krzyżyk. Bywamy w kościele, a nawet uczestniczymy w rekolekcjach. Modlimy się rano i wieczorem. Pościmy. Tylko dlaczego mamy wrażenie, że to nasze religijne życie jakby stoi w miejscu? Nawet bugatti veyron nie ruszy z miejsca, jeśli w baku nie będzie paliwa. Jeśli ten nasz pobożnościowy wehikuł nie ma być stojącym w garażu gratem, musimy do baku wlać paliwo. Wiarę. Bogu trzeba uwierzyć. Jak? Wiara jest łaską. Bóg to wie i nie oczekuje od nas rzeczy niemożliwych. Pomaga nam złapać trop wiary. Daje nam historię, w której mamy szansę wskoczyć do pędzącego pociągu wiary. O wiarę trzeba się modlić. Zwłaszcza jak się jej nie ma. Podobnie jak można modlić się o wolność, siedząc w więzieniu. Zaufać Bogu znaczy NAPRAWDĘ zawierzyć mu wszystko. To nie jest łatwe. W sercu zranionym grzechem wiarygodność Boga wciąż będzie podważana. Jednak przykład setnika z dzisiejszej Ewangelii przekonuje mnie, że wiara, która czyni cuda, jest możliwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk