"Panie Blatter, gra zakończona" - napisał w środowym wydaniu holenderski dziennik "De Telegraaf". Zdaniem gazety "Cesarz Joseph Blatter, który uważał się za niezniszczalnego, w końcu spadł z tronu".
"De Volkskrant" uważa, że za rządów Blattera FIFA stała się wyłącznie maszyną do zarabiania pieniędzy, gdzie ideały sportowe przestały się liczyć.
"Tam są miliardy, których pochodzenia nie można ustalić" - pisze gazeta i zastanawia się, dlaczego Blatter wiedząc o aferze korupcyjnej i aresztowaniu kilku prominentnych działaczy zażarcie walczył o piątą kadencję. "De Volkskrant" zastanawia się, czy zapowiedź odejścia z FIFA jaką złożył Blatter nie jest grą mającą na celu "oczyszczenie" atmosfery w organizacji, do nadzwyczajnego, wyborczego kongresu FIFA planowanego na przełomie 2015 i 2016 roku.
Francuski "Liberation" uważa, że Blatter ośmieszył swoich przeciwników, którzy przed piątkowymi wyborami sugerowali mu, aby zrezygnował z kandydowania na kolejną kadencję. "Jak się teraz będą czuli szefowie 133 federacji narodowych, którzy mu uwierzyli i na niego głosowali?" - pyta gazeta.
"Le Figaro" zastanawia się, dlaczego Blatter zdecydował się złożyć broń, choć jeszcze kilka dni wcześniej, po wyborze na piątą kadencję zapowiadał pracę nad poprawieniem nadszarpniętego wizerunku FIFA.
Londyński "Times" stwierdza, że rezygnacja Blattera była od dawna oczekiwana. Zdaniem gazety dowody przedstawione przez amerykańskich prokuratorów są jednoznaczne i wskazują na poważny kryzys, jaki pod kierownictwem Blattera przechodzi światowa piłkarska centrala.
Hiszpański "El Pais" przewiduje, że dopiero po faktycznym odejściu Blattera z FIFA będzie można rozpocząć w organizacji proces naprawczy. Budowa nowego fundamentu piłkarskiej federacji może być bardzo trudna i skomplikowana, trzeba będzie walczyć z przejawami korupcji, która "na stałe" ma miejsce w FIFA.
"El Peridico de Catalunya" jest przekonana, że Blatter nie wytrzymał presji i nacisków na FIFA, jakie pojawiły się po aresztowaniu w środę w Genewie grupy działaczy. Dziennik sugeruje, że być może amerykańskie organa ścigania mają także w ręku dowody na to, że Blatter wiedział o korupcji w FIFA. Teraz, gdy mogą one zostać ujawnione, podjął decyzję o rezygnacji.
Szwajcarski dziennik "Neue Zuercher Zeitung" sądzi, że zapowiedź odejścia Blattera to zasłona, która ma wprowadzić wokół FIFA "święty spokój". W tym czasie, do nadzwyczajnego kongresu wyborczego, uda się atmosferę uspokoić. Gazeta przypomina, że decyzja Blattera o rezygnacji ze stanowiska była ogromnym zaskoczeniem, gdyż szefowi FIFA nadal nie przedstawiono żadnych zarzutów.
Rosyjski "Kommiersant" przyznaje, że decyzja Blattera była dla Rosji ogromnym zaskoczeniem. Gazeta pisze, że nie znane są powody rezygnacji szefa FIFA, ma jednak nadzieję, że odejście Blattera nie będzie miało wpływu na organizację w Rosji mistrzostw świata w 2018 roku.
Tymczasem Interpol poszukuje sześciu działaczy Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej. Na ogłoszonej w środę liście osób jest m.in. były wiceprezydent FIFA Jack Warner. Wniosek złożyli Amerykanie prowadzący śledztwo w sprawie korupcji w futbolu.
Za pośrednictwem "czerwone noty" poszukiwani są m.in. pochodzący z Trynidadu i Tobago 72-letni Warner, były prezydent CONCACAF (Konfederacja Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów), oraz 86-letni Paragwajczyk Nicolas Leoz, przez długie lata szef Południowoamerykańskiej Konfederacji (CONMEBOL) i członek Komitetu Wykonawczego.
Poszukiwane przez Interpol są również osoby związane z marketingiem sportowym - Argentyńczycy Alejandro Burzaco, Hugo Jinkis i Mariano Jinkis oraz Brazylijczyk Jose Margulies. Zamieszani są w aferę korupcyjną na wielką skalę.
Szef UEFA Michel Platini odwołał zaplanowane na ten weekend spotkanie przedstawicieli europejskich federacji piłkarskich, na którym miano dyskutować, jak przeciwdziałać prezydentowi FIFA, wybranemu w piątek na kolejną kadencję.
Do spotkania działaczy FIFA miało dojść w Berlinie przy okazji finału Ligi Mistrzów.
Platini już wcześniej wzywał Blattera do rezygnacji z kandydowania, a jego opór przeciwko Szwajcarowi nasilił się jeszcze bardziej po ubiegłotygodniowym aresztowaniu kilku prominentnych działaczy FIFA pod zarzutem korupcji. Jednak dwa dni później (piątek 29 maja) Szwajcar uzyskał poparcie większości delegatów, a jego jedyny kontrkandydat jordański książę Ali bin al-Hussein wycofał się po pierwszej turze głosowania. Okazało się, że poparło go także co najmniej dziesięć federacji europejskich.
W poprzednią środę na zlecenie amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości w Zurychu aresztowano siedmiu działaczy FIFA, którzy usłyszeli zarzuty korupcyjne. Chodzi o kwoty w sumie ponad 100 mln dolarów. Osobne śledztwo Szwajcarów skupia się na nieprawidłowościach przy przyznaniu Rosji i Katarowi praw do organizacji mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku.