Irlandczycy przegłosowali legalizację małżeństw jednopłciowych. Opowiedziało się za nią 62 proc. głosujących w referendum. Jak to możliwe w kraju, w którym zdecydowana większość obywateli deklaruje swój katolicyzm?
To nie jest referendum na temat związków jednopłciowych czy równości. Ono dotyczy rodziny – przekonywał w przeddzień głosowania Michael Kelly na łamach „The Irish Catholic”, największego tygodnika katolickiego w Irlandii. Dziennikarz przypominał, że już wprowadzone pięć lat wcześniej związki partnerskie zrównały pary heteroseksualne i homoseksualne w prawach dotyczących przekazywania spadku, dziedziczenia, zatrudnienia czy podatków. „To głosowanie na temat natury samego małżeństwa oraz roli matek i ojców w wychowaniu dzieci. (…) W imię »tolerancji« i »równości« Irlandczycy mają porzucić pogląd, że macierzyństwo i ojcostwo są uzupełniającymi się rolami o szczególnej wartości dla społeczeństwa” – ostrzegał Kelly. Jego głos współbrzmiał z głosami czterech biskupów, którzy w swoich diecezjach opublikowali specjalne listy wzywające wiernych do głosowania. „Małżeństwo w wielkich tradycjach religijnych świata jest rozumiane jako związek mężczyzny i kobiety. A jestem przekonany, że to właśnie jest zgodne z porządkiem naturalnym” – napisał abp Kieran O’Reilly SMA, metropolita Cashel i Emily.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski