Na Andrzeja Dudę głosowało w I turze sporo osób o skłonnościach homoseksualnych. Dlaczego? Bo ich życie to nie tylko kwestia związków partnerskich, jak sądzi obóz PO.
13.05.2015 16:15 GOSC.PL
Sprawę nagłośnił portal "NaTemat.pl". W sieciach społecznościowych zrodziła się ostra dyskusja tzw. środowisk LGBT, w której wiele osób o skłonnościach homoseksualnych przyznało, że w I turze wyborów prezydenckich głosowało na Andrzeja Dudę. Oczywiście zostali momentalnie zaatakowani, dlaczego poparli kandydata z partii, która jest wyraźnie przeciwna związkom partnerskim osób tej samej płci. Przytoczę wpis jednego z internautów, który odpowiada przeciwnikom Andrzeja Dudy i PiS:
"Jesteście bardzo ograniczeni w widzeniu tej sprawy... Geje to też mieszkańcy wsi i miasteczek. To też ludzie, którym żyje się źle w wyniku złej polityki gospodarczej SLD i PO. Oczekują zmiany, dlatego wolą nie mieć związków przez najbliższe kilka lat, ale mieć szansę na poprawienie ich sytuacji życiowej. Gdy społeczeństwu się powodzi, staje się tolerancyjne... Miejcie to na uwadze. A Polakom się źle powodzi w większości. Ponad 2 mln wyjechało już z kraju".
Inny internauta w tej samej dyskusji pisze:
"Obydwaj kandydaci nie zapewnią żadnych związków partnerskich, to jasne. Dlatego ocenianie ich przez pryzmat postulatów LGBT mija się z celem, bo nie ma między nimi różnicy (ktoś złośliwy powie, że PKB miał pięć lat kadencji z rządem z macierzystej partii, który nieraz ustami Donalda Tuska obiecywał odpowiednią ustawę; nic się nie wydarzyło, prezydent słowem nie pisnął), dlatego trzeba przyjąć inne kryterium oceny. A pod każdym innym względem Andrzej Duda prezentuje się jako o wiele lepszy kandydat na urząd głowy państwa".
W tych i wielu podobnych wypowiedziach pobrzmiewa nie tylko żal do PO o niespełnione wobec lewicowego obyczajowo elektoratu obietnice, ale przede wszystkim oskarżenie o zredukowanie potrzeb tej grupy wyborców do kwestii związków partnerskich. Obóz władzy najwyraźniej patrzy na to środowisko w sposób mocno stereotypowy, redukując ich potrzeby do prawnego sankcjonowania związków homoseksualnych. Tymczasem to ludzie o takich samych potrzebach jak wszyscy inni - chcą pracy za godziwe pieniądze, których nie będą pochłaniały kolejne wprowadzane przez władzę podatki. Chcą dobrego dostępu do edukacji i służby zdrowia. Chcą mieć zapewnione świadczenia socjalne albo zapewnić je sobie samemu, ale by tak się stało, państwo nie może pochłaniać w podatkach większości wypracowanych przez obywateli pieniędzy. Przez pięć lat monopolu władzy sprawowanej przez duet PO-Komorowski te potrzeby nie zostały zaspokojone. W związku z tym wielu przedstawicieli środowiska LGBT deklaruje, że nie zagłosuje na żadnego z kandydatów, a nie brakuje też takich, którzy chcą głosować na Andrzeja Dudę.
Wojciech Teister