Treść świadectwa chrześcijańskiego nie jest teorią, ideologią czy skomplikowanym systemem nakazów i zakazów, zwykłym moralizowaniem, ale orędziem zbawienia, konkretnym wydarzeniem, co więcej Osobą: to jest Chrystus zmartwychwstały, żyjący i jedyny Zbawiciel wszystkich - mówił papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym dzisiejszą modlitwę „Regina caeli” na placu św. Piotra w Watykanie.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
W czytaniach biblijnych dzisiejszej liturgii rozbrzmiewa dwukrotnie słowo „świadkowie”. Po raz pierwszy pojawia się ono na ustach Piotra: po uzdrowieniu paralityka przy bramie świątyni jerozolimskiej, woła: „Zabiliście Dawcę życia, ale Bóg wskrzesił Go z martwych, czego my jesteśmy świadkami” (Dz 3,15). Po raz drugi pojawia się na ustach zmartwychwstałego Jezusa: w wieczór święta Paschy, otwiera On umysły uczniów na tajemnicę swej śmierci i zmartwychwstania, i mówi im: „Wy jesteście świadkami tego” (Łk 24,48). Apostołowie, którzy na własne oczy widzieli Chrystusa zmartwychwstałego, nie mogli przemilczeć swego niezwykłego doświadczenia. Ukazał się im, aby prawda o Jego zmartwychwstaniu dotarła do wszystkich poprzez ich świadectwo. A Kościół ma obowiązek przedłużenia tej misji w czasie; każdy ochrzczony jest wezwany do świadczenia słowem i czynem, że Jezus zmartwychwstał, że On żyje i jest obecny pośród nas. Wszyscy jesteśmy wezwani, by świadczyć, że Jezus żyje!
Możemy zapytać: kim jest świadek? Świadek to ten, kto widział, przypomina i mówi o tym. Widzieć, przypominać i opowiadać to trzy czasowniki opisujące tożsamość i misję. Świadek to ten, który widział, okiem obiektywnym, ale nie obojętnym; zobaczył i dał się zaangażować wydarzeniem. Dlatego przypomina, nie tylko ponieważ potrafi dokładnie zrekonstruować zaistniałe fakty, ale ponieważ te fakty do niego przemówiły, a on pojął ich dogłębny sens. Wtedy świadek opowiada, nie na chłodno i w sposób oderwany, ale jako ten, który wziął je do siebie i od tego dnia zmienił swoje życie. Świadkiem jest ten, kto zmienił swoje życie.
Treść świadectwa chrześcijańskiego nie jest teorią, ideologią czy skomplikowanym systemem nakazów i zakazów, zwykłym moralizowaniem, ale orędziem zbawienia, konkretnym wydarzeniem, co więcej Osobą: to jest Chrystus zmartwychwstały, żyjący i jedyny Zbawiciel wszystkich. Mogą dawać Mu świadectwo ci, którzy go osobiście doświadczyli, na modlitwie i w Jego Kościele, poprzez drogę, która ma swoje fundamenty w chrzcie świętym, swoje pożywienie w Eucharystii, swoją pieczęć w bierzmowaniu, swoje nieustanne nawracanie w sakramencie pokuty i pojednania. Dzięki temu procesowi prowadzony nieustannie przez Słowo Boże, każdy chrześcijanin może stać się świadkiem Jezusa zmartwychwstałego. A jego świadectwo jest tym bardziej wiarygodne, na ile bardziej wyłania się ze sposobu życia ewangelicznego, radosnego, mężnego, łagodnego, pokojowego, miłosiernego. Jeżeli natomiast chrześcijanin pozwala się uzależnić od wygód, próżności, egoizmu, jeżeli staje się głuchy i ślepy na wezwanie do „zmartwychwstania” tak wielu braci, jak będzie mógł przekazywać Jezusa żywego, Jego wyzwalającą moc i nieskończoną czułość?
Niech Maryja nasza Matka podtrzymuje nas swoim wstawiennictwem, abyśmy mogli się stać, pomimo naszych ograniczeń, ale z łaską wiary, świadkami Pana zmartwychwstałego, niosąc osobom, które spotykamy wielkanocne dary radości i pokoju.
[po modlitwie:] Drodzy bracia i siostry! W tych godzinach docierają do nas wiadomości dotyczące nowej tragedii na wodach Morza Śródziemnego. Łódź pełna imigrantów wywróciła się w nocy około 60 mil od wybrzeża libijskiego i zachodzi obawa, że są setki ofiar. Wyrażam najgłębszy ból w obliczu takiej tragedii i zapewniam o mojej pamięci w modlitwie za zaginionych oraz ich rodzinach. Kieruję stanowczy apel, aby wspólnota międzynarodowa działała zdecydowanie i szybko, aby zapobiec tego rodzaju tragediom w przyszłości.
To są kobiety i mężczyźni jak my, nasi braci, którzy szukają lepszego życia, głodni, prześladowani, poranieni, wykorzystani, ofiary wojen. Szukają lepszego życia. Szukali szczęścia. Zapraszam do modlitwy, najpierw cichej, a potem wspólnej, za tych braci i siostry. Zdrowaś Maryjo...