Istnieje w Rzymie pradawna tradycja, zgodnie z którą pobożni chrześcijanie w każdy dzień Wielkiego Postu odwiedzają inny kościół Wiecznego Miasta. George Weigel, amerykański teolog i biograf Jana Pawła II podążył tym pielgrzymkowym szlakiem. Jak później wyznał, był to najlepszy Wielki Post w jego życiu. Owocem tego czasu są jego komentarze do czytań biblijnych i brewiarzowej liturgii godzin. George Weigel wydał je w książce pt. „Rzymskie pielgrzymowanie”, która właśnie ukazała się po polsku nakładem wydawnictwa M.
Użytkownik Gosc.pl każdego dnia tegorocznego Wielkiego Postu znajdzie tu kolejny fragment tej książki.
Co to jednak znaczy, że Kościół jest „widzialnym sakramentem”?
W dzisiejszym czytaniu z Ewangelii św. Jana następuje apogeum dramatycznych wydarzeń Święta Namiotów, w których uczestniczy Jezus. Oto bowiem utożsamia się On całkowicie z Ojcem w radykalnym twierdzeniu: „Zanim Abraham stał się, JA JESTEM”. Związek Jezusa z Bogiem, który tak przedstawił się Mojżeszowi, jest szczególny. Biblista Francis Moloney w swoim komentarzu do Ewangelii Jana napisał, że związek ten jest „przed i ponad” czasem, w którym pojawił się Abraham. Jezus stanowi ucieleśnienie nadziei na zbawcze działanie Boga w historii, stanowiącej kluczowy element Święta Namiotów; nadzieja ta istniała przed Abrahamem w planie historii zbawienia, trwała nadal po jego śmierci i teraz wypełnia się w Jezusie.
Stephen Weigel A zatem w tej perykopie następuje decydujący zwrot w historii zbawienia. Nowym kryterium wierności Bogu Abrahama, który, jak mówi Jezus, „rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień”. Abraham pojmował siebie jako sługę Bożego planu, nie jego pana; Jezus mówi nam, że Abraham rozumiał, iż służbę jedynemu prawdziwemu Bogu zastąpi na doskonalszym poziomie służba Tego, który wypełni ostatecznie Boży plan. To pytanie, które staje przed wszystkimi przybyłymi na Święto Namiotów i od tamtej pory przed każdym człowiekiem: czy uznajesz w Jezusie jedyne i ostateczne wypełnienie historii zbawienia zapoczątkowanej wraz z Abrahamem, teraz zaś doprowadzonej do kulminacyjnego punktu w Tym, o którym możemy powiedzieć bez bluźnierstwa lub zakładania, że to człowiek szalony: „Zanim Abraham stał się, JA JESTEM”?
Jak zauważa Ojciec Moloney, to, co Jezus mówi o sobie i swojej relacji z Ojcem w czasie całego Janowego opisu wydarzeń przy okazji Święta Namiotów, koresponduje ściśle z głównymi cechami tego święta. Jezus objawia w swojej Osobie i misji prawdziwego Boga – i czyni to, odwołując się do jedynego w swoim rodzaju autorytetu, ponieważ był z Ojcem jeszcze przed wiekami. Jezus wypełnia, a równocześnie uniwersalizuje i wykracza poza oczekiwania Izraela dotyczące kulminacyjnej interwencji Boga w historię w osobie Mesjasza. Jezus jest Żywą Wodą, którą sławi się w Święto Namiotów. Jest również prawdziwą Światłością świata promieniującą na cały świat i rozświetlającą mroki nie tylko tym, którzy obchodzą ceremonię świateł w świątyni.
W dzisiejszej Ewangelii pojawia się jeszcze jedno uderzające twierdzenie: szczególne utożsamienie Jezusa z Ojcem pozwala Jego uczniom pokonać śmierć: ten, kogo Jezus powoła i kto przyjmie Jego powołanie, „nie zazna śmierci na wieki”. Każdy z nas oczywiście umrze śmiercią fizyczną. Ponieważ jednak uczniowie Chrystusa będą żyć w rzeczywistości czasu Królestwa i uczestniczyć w życiu wiecznym, które staje się ich udziałem za sprawą Jezusa już teraz, śmierć przestaje być tym, czego należałoby się lękać. W tej chwili nie oznacza już ona ostatecznej katastrofy, lecz przejście do nowej formy wiecznego życia, drogę, którą wytyczył Syn w posłusznej ofierze z samego siebie woli Ojca. A jeśli nadszedł kres panowania śmierci, nadszedł także, za sprawą mesjańskiej misji Jezusa, kres panowania grzechu, gdyż śmierć przyszła na świat przez grzech.
Życie uległo zmianie, podobnie jak historia, a to za sprawą wkroczenia w historię Królestwa w Osobie i misji Jezusa, który jest jedno z Ojcem.
Ojcowie Drugiego Soboru Watykańskiego zgłębili konsekwencje tej zmiany w strukturze historii w Konstytucji dogmatycznej o Kościele o stosownym łacińskim tytule Lumen gentium (Światłość narodów). Napisali w niej (a Kościół czyta to dzisiaj), że Nowe Przymierze w Chrystusie stworzyło „lud, który nie wedle ciała, lecz dzięki Duchowi zróść się miał w jedno i być nowym Ludem Bożym”, składającym się zarówno z Żydów, jak i z pogan. „Albowiem wierzący w Chrystusa, odrodzeni nie z nasienia skazitelnego, lecz z nieskazitelnego przez słowo Boga żywego (por. 1 P 1, 23), nie z ciała, lecz z wody i Ducha Świętego (por. J 3, 5−6), ustanawiani są w końcu «rodzajem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym [...], co niegdyś nie był ludem, teraz zaś jest ludem Bożym» (1 P 2, 9−10)”. Mesjasz tworzy sam z siebie i dla siebie lud mesjański w duchu i prawdzie: lud, którego misją jest głosić Królestwo, które przyszło w Jezusie, i życie wieczne, które jest dostępne za darmo dla wszystkich.
George Weigel
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.