Władze Rosji od pierwszych chwili sugerowały, że za zabiciem Borysa Niemcowa mogą stać Czeczeni. Szybko ujęto domniemanych sprawców, ale pełna prawda o tej zbrodni wydaje się ciągle daleka od wyjaśnienia.
Pod koniec tygodnia aresztowano pięciu Czeczenów, których oskarżono o zabicie Niemcowa. Jeden z nich, Zaur Dadajew, przyznał się do udziału w zbrodni. Oprócz niego aresztowani zostali 33-letni Anzor Gubaszew, jego brat 31-letni Szagid Gubaszew, 34-letni Tamerlan Eskerchanow i 45-letni Chamzat Bachajew. Strzelać miał Anzor Guaszew, pracujący w moskiewskich firmach ochroniarskich. Na miejsce zbrodni zaś podwiózł go Zaur Dadajew. Kolejny podejrzany Bisłan Szawanow wysadził się podczas próby zatrzymania w Groznym. Śledczy wpadli na ich ślad, analizując zapisy kamer monitorujących ruch samochodowy w Moskwie i wokół niej. Okazało się także, że na miejscu byli „przypadkowo” funkcjonariusze FSB, którzy pomogli zidentyfikować numery samochodu, którym uciekł zabójca. Wcześniej z tego auta ktoś obserwował Niemcowa. Pojazd wreszcie znaleziono, a w nim zabezpieczono ślady biologiczne, które pozwoliły ustalić tożsamość zabójców.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski