Niekiedy, spotykając np. Świadków Jehowy, słyszymy zarzut, że wyrzuciliśmy z Dekalogu drugie przykazanie, które zakazuje sporządzania wizerunków.
Czy naprawdę? Chyba tak, skoro w katechizmowych przykazaniach taki zakaz się nie pojawia. Ale nie do końca, bo gdy otwieramy Księgę Wyjścia, ten zakaz istnieje tam nadal. Czy więc łamiemy przykazanie, wieszając obrazy? Spróbujmy dać odpowiedź w dwóch punktach. Po pierwsze, w czasach Mojżesza, a więc w połowie II tys. przed Chr., wizerunki utożsamiano z tymi, których wyobrażały. Posąg bożka Baala ustawiony w jego świątyni był postrzegany jako on sam. I to stanowi kulturowe tło zakazu. Nie robiono więc wizerunków Boga Izraela, bo On – Pan nieba i ziemi – przekraczał wielkością swoje stworzenie. Gdy po kilkunastu stuleciach zanikło przekonanie o obecności Boga czy bogów w ich wizerunkach, zakaz stracił swą aktualność, tak jak po ofierze krzyżowej Chrystusa chrześcijanie nie składali ofiar ze zwierząt, choć nakazują je szczegółowe przepisy np. Księgi Kapłańskiej. Katechizm z obecną formą Dekalogu ukształtował się około 1500 lat temu. Nie ma w nim zakazu wizerunków, ale pełna wersja została w Biblii, bo jej treści nie wolno zmieniać. Wolno ją natomiast interpretować, uwzględniając elementy historyczno-kulturowe, by nie popadać w skrajności niektórych wyznań fundamentalistycznych. Jakie? Na przykład niektórzy mormoni odrzucają elektryczność, bo nic o niej nie czytają w Biblii, a dopuszczają wielożeństwo, bo mówi o nim Pismo Święte, opowiadając dzieje patriarchów. I po drugie. Jeśli tekst drugiego przykazania z Księgi Wyjścia interpretować dosłownie, bo przecież do takiej lektury, bez patrzenia na tło historyczno-kulturowe, zachęcają zwolennicy fundamentalistycznego rozumienia Biblii, wolno nam pytać: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko”. Co jest na niebie wysoko? Dosłownie to chmury, ptaki, gwiazdy, samoloty... „Co jest na ziemi nisko”? – węże, psy, domy, drzewa, samochody… „Co jest w wodach, pod ziemią”? – nornice, bobry… Czy my, chrześcijanie, sporządzamy takie wizerunki i oddajemy im pokłon?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Zbigniew Niemirski