Jak podaje BBC, władze amerykańskiego stanu Wirginia zgodziły się na wypłacenie odszkodowań osobom, które zostały poddane zabiegowi przymusowej sterylizacji. Na podobny krok zdecydował się dwa lata temu inny amerykański stan: Karolina Północna.
Na zakończenie prawnej batalii każdy z poszkodowanych dostanie 25 tys. dolarów (równowartość ok. 90 tysięcy złotych). Obecnie ma do tego prawo zaledwie 11 ofiar.
Jedną z nich jest 87-letni mężczyzna Lewis Reynolds. W rozmowie z Associated Press powiedział: Nie mogłem założyć własnej rodziny jak inni ludzie. Oni zabrali mi to, co do mnie należało.
W ramach programu przymusowych sterylizacji, który prowadzono przez kilkadziesiąt lat w 33 stanach amerykańskich, zabieg ten wykonano na ok. 65 tysiącach Amerykanów. Były to osoby, które uznano za "niepożądanych lub niestabilnych emocjonalnie". Prawo to pozostawało w mocy aż do 1979 r.
W samej Wirginii sterylizacji między latami 20. i 70. XX wieku poddano ponad 8 tys. osób. Afroamerykanie stanowili ponad jedną piątą z nich. Kolejną dużą grupą stanowiły kobiety, którym zabieg ten wykonywano bez ich wiedzy przy okazji leczenia różnych chorób (ok. dwie trzecie wszystkich osób).
Program realizowany w Wirginii miał posłużyć jako model dla eugeniki wcielanej w życie w III Rzeszy. Przymusową sterylizację stosowało w XX wieku kilka innych krajów, w tym m. in. Szwecja, Kanada i Japonia.
Wirginia, której władze przeprosiły za dawne praktyki już w 2001 roku, jest drugim po Karolinie Północnej stanem USA, który zatwierdził wypłatę odszkodowań dla żyjących ofiar przymusowych sterylizacji. W 2013 roku ok. 1800 żyjących ofiar otrzymało od władz Karoliny Północnej po 50 tys. dolarów.
Przeczytaj też tekst o szwedzkim scenarzyście, który odkrył, że w jego własnej rodzinie aż czterech krewnych poddano przymusowej sterylizacji. Choć prawie nie widzi, napisał scenariusz do filmu o przymusowych sterylizacjach w Szwecji.
wp /www.bbc.com