Liczba zabitych żołnierzy i osób cywilnych na Ukrainie jest znacznie wyższa od podawanej oficjalnie i może wynosić nawet 50 tysięcy - podał ukazujący się w niedzielę dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung", powołując się na szacunki wywiadu RFN. Tymczasem na środę zapowiedziano nowy szczyt w Mińsku w sprawie Ukrainy. Wezmą w nim udział Angela Merkel, Francois Hollande, Władimir Putin i Petro Poroszenko.
Zdaniem niemieckich służb specjalnych dane publikowane przez ukraińskie władze na temat ofiar konfliktu zbrojnego z popieranymi przez Rosję separatystami nie są wiarygodne - informuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powiedział w sobotę na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, że dotychczas po stronie ukraińskiej zginęło 1432 wojskowych i 5638 cywilów. Organizacja Narodów Zjednoczonych informowała ostatnio o 5358 zabitych w konflikcie na Ukrainie.
Działania wojenne na wschodniej Ukrainie trwają od kwietnia ubiegłego roku. W obwodach donieckim i ługańskim separatyści, wspierani przez Rosję, wystąpili przeciwko rządowi w Kijowie i ogłosili powstanie niezależnych republik. W odpowiedzi na to ukraińskie wojska rozpoczęły na tym terytorium operację antyterrorystyczną, mająca na celu odbicie regionu z rąk prorosyjskich bojówkarzy.
Na środę zapowiedziano nowy szczyt w Mińsku w sprawie Ukrainy. Wezmą w nim udział Angela Merkel, Francois Hollande, Władimir Putin i Petro Poroszenko. Czterej przywódcy - Angela Merkel, Francois Hollande, Petro Poroszenko i Władimir Putin - przeprowadzili przed południem w niedzielę "obszerną telekonferencję" - poinformował rzecznik Steffen Seibert. Uczestnicy rozmowy pracują nad pakietem posunięć w ramach zabiegów o kompleksowe rozwiązanie konfliktu we wschodniej Ukrainie. Prace mają być kontynuowane w poniedziałek w Berlinie. Celem tych działań jest zorganizowanie w przyszłą środę w Mińsku spotkania na szczycie w formule normandzkiej. Grupa kontaktowa składająca się z przedstawicieli OBWE, Rosji i Ukrainy oraz separatystów zbierze się do środy w Mińsku.
Prezydent Putin potwierdził, że w toku niedzielnej telekonferencji porozumiał się z przywódcami Francji, Niemiec i Ukrainy, iż spotkają się w środę w Mińsku, by przedyskutować plan uregulowania konfliktu w Donbasie. Wszelako Putin uzależnił to od uzgodnienia kilku aspektów, które - jak to ujął - ostatnio były intensywnie omawiane. "Chciałbym poinformować, że właśnie zakończyłem rozmowę z kolegami z Kijowa, Berlina i Paryża w tzw. formacie normandzkim. Ustaliliśmy, że postaramy się zorganizować spotkanie w tym samym formacie z udziałem szefów państw i rządów w Mińsku. Będziemy orientować się na środę, jeśli do tego czasu uda się uzgodnić kilka aspektów, które ostatnio były przez nas intensywnie omawiane" - oznajmił prezydent Rosji.
Putin uczynił to w Soczi po spotkaniu z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. "Prosiłbym was o pomoc w przeprowadzeniu tego spotkania. Tak jak robiliście to dotychczas, uprzejmie umożliwiając odbycie w Mińsku spotkań na szczeblu eksperckim" - powiedział prezydent Rosji, zwracając się do Łukaszenki. Ten ze swej strony zadeklarował, że Mińsk zorganizuje spotkanie "w imię osiągnięcia spokoju we wspólnym domu".
Tymczasem przebywający na kończącej się w niedzielę 51. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział, że oczekuje, iż przywódcy Rosji, Niemiec, Ukrainy i Francji podejmą podczas spotkania w Mińsku "ważne decyzje" - pisze agencja Reutera.