W ostatnią niedzielę stycznia już po raz 62. obchodzimy Światowy Dzień Trędowatych. Z tej okazji na całym świecie, także w polskich kościołach, zbierane są pieniądze na rzecz ośrodków dla trędowatych. Pomimo postępów w medycynie każdego roku notuje się ponad 200 tys. zachorowań – zwraca uwagę dr Kazimierz Szałata, prezes Fundacji Polskiej Raoula Follereau, która zajmuje się opieką nad chorymi na trąd i profilaktyką. W opiekę nad chorymi na świecie największy wkład wniosły misyjne i opiekuńczo-lecznicze ośrodki Kościoła katolickiego.
Trudny powrót do życia
Diagnostyka, terapia i rehabilitacja to tylko część programu pomocy ludziom dotkniętym chorobą trądu. Równie ważna jest ich społeczna rehabilitacja. Trąd bowiem nadal uznawany jest za chorobę wstydliwą, która wyklucza człowieka z jego środowiska. Nawet gdy chory wraca do swojej wioski całkowicie wyleczony, traktuje się go jak obcego, kogoś, kogo trzeba raczej omijać.
Jedna z sióstr pracujących wśród trędowatych mówiła mi, że ludzie w wiosce już wiedzą, że trąd nie jest tak groźny jak przed laty i można się z niego wyleczyć. Ale tak na wszelki wypadek lepiej by było, aby dzieci nie bawiły się z synami i córkami kogoś, kto miał problem z trądem. Prawdziwie dramatyczna jest sytuacja tych, którym trąd zrujnował zdrowie, których okaleczył tak bardzo, że sami nie są zdolni do tego, by się utrzymać, by utrzymać własne rodziny. Ci najczęściej pozostają w leprozoriach, czy, jak dziś częściej mówimy, ośrodkach rehabilitacji do końca życia.
Są też tacy, którzy mimo kalectwa organizują się i próbują samodzielnie zdobywać środki do życia. Przykładem jest założone przez dotkniętego i okaleczonego przez trąd naszego przyjaciela Abdela Kader Ahmedou Stowarzyszenie na rzecz Promocji Byłych Trędowatych, którzy mimo swej niepełnosprawności organizują dla siebie pracę, zakładając strzeżone parkingi lub fermy rolnicze. Kilka lat temu Fundacja Polska Raoula Follereau zakupiła dla nich wózki inwalidzkie. W ubiegłym roku zaś sfinansowaliśmy budowę studni położonej na terenie przeznaczonym na fermę, którą prowadzić będą osoby dotknięte trądem.
Rozwijaniem aktywności osób dotkniętych skutkami trądu zajmują się w swoich ośrodkach także polscy misjonarze, jak czyni to na przykład dr Helena Pyz z ośrodka Jeevodaye w Indiach, siostra Józefa Franke ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Śląskich w Kamerunie, siostra Noemi Świeboda ze Zgromadzenia Sióstr Józefitek w Kongu Brazzaville, siostra Róża Gąsior ze Zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego w Angoli.
Obchodzony w każdą ostatnią niedzielę stycznia Światowy Dzień Trędowatych jest okazją do wsparcia ich pięknej posługi modlitwą i ofiarą.