"Czy mamy odwagę, by z czułością przyjąć sytuacje trudne i problemy ludzi stojących wokół nas, czy raczej wolimy rozwiązania bezosobowe, być może skuteczne, ale pozbawione ciepła Ewangelii?" - pytał papież podczas Pasterki w Bazylice św. Piotra w Watykanie.
Papież przypomniał, że liturgia Wigilii Bożego Narodzenia przedstawia nam narodziny Zbawiciela jako "światło przenikające i rozpraszające najgęstsze ciemności" i przypomniał, że źródło ciemności otaczającej świat ginie w nocy wszechczasów. Wskazał na pierwszą zbrodnię ludzkości, gdy ręka Kaina, zaślepionego nienawiścią zadała śmiertelny cios bratu, Ablowi. "W ten sposób, bieg dziejów został naznaczony przemocą, wojnami, nienawiścią, prześladowaniem" - powiedział.
Ojciec Święty przypomniał, że "Bóg jest Ojcem i że Jego cierpliwa wierność jest mocniejsza niż ciemności i zepsucie". "Na tym polega wieść nocy Bożego Narodzenia. Bogu obcy jest wybuch gniewu i zniecierpliwienia; jest zawsze na miejscu, jak ojciec z przypowieści o synu marnotrawnym, czekając, aby dostrzec z daleka powrót straconego syna" - wyjaśniał.
Nawiązując do fragmentu Ewangelii św. Łukasza, w którym aniołowie ogłaszają pasterzom narodziny Odkupiciela: " A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie” Franciszek podkreślił, że tym "znakiem” jest pokora Boga doprowadzona do skrajności. "Jest to miłość, z jaką w tę noc przyjął On naszą słabość, nasze cierpienia, nasze lęki, nasze pragnienia i nasze ograniczenia" - zaznaczył Franciszek a orędzie, którego wszyscy oczekiwali nazwał "czułością Boga". "Bóg patrzący na nas oczyma pełnymi miłości, który akceptuje naszą nędzę, Bóg jest zakochany w naszej małości" - wyjaśniał papież.
Ojciec Święty przypomniał, że w Wigilię, gdy kontemplujemy co dopiero narodzone i położone w żłobie Dzieciątko Jezus, jesteśmy zachęceni do refleksji. "Jak przyjmujemy czułość Boga? Czy pozwalam, aby On do mnie dotarł, objął mnie, czy też przeszkadzam Jemu się zbliżyć? - pytał Franciszek i dodał: "Jednak najważniejszą rzeczą nie jest poszukiwanie Go, ale pozwolenie, aby to On mnie odnalazł, obdarzył serdeczną pieszczotą".
Następnie papież zapytał: "czy mamy odwagę, by z czułością przyjąć sytuacje trudne i problemy ludzi stojących wokół nas, czy raczej wolimy rozwiązania bezosobowe, być może skuteczne, ale pozbawione ciepła Ewangelii?" i z mocą powiedział: "Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje czułości!"
Franciszek zwrócił też uwagę na to, że Bóg jest rozmiłowany w naszej małości. "On sam czyni się maleńkim, aby lepiej z nami się spotkać, to nie możemy nie otworzyć drzwi naszego serca i nie prosić Go: `Panie, pomóż mi być takim jak Ty, obdarz mnie łaską czułości w najtrudniejszych okolicznościach życia, daj mi łaskę bliskości w obliczu każdej potrzeby, łagodności w każdym konflikcie`” - powiedział papież i zachęcił do kontemplacji żłóbka, gdyż tam „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką”. "Widzieli ją ludzie prości, gotowi do przyjęcia daru Bożego. Natomiast nie widzieli jej ludzie zarozumiali, pyszni, ustanawiający prawa według swoich osobistych kryteriów, ludzie przyjmujący postawę zamknięcia" - powiedział na zakończenie papież.