W kilku miastach stanowiska stracili pewniacy. Kto stracił funkcję, kto ocalił stołek?
Jedną z największych niespodzianek wyborów samorządowych na Śląsku była przegrana dotychczasowego, bezpartyjnego prezydenta Rybnika Adama Fudalego. Rządzący od 16 lat prezydent przegrał z kandydatem PO Piotrem Kuczerą. Wynik jest sensacyjny, bo w pierwszej turze Fudali zdobył 47, 71 proc. głosów, a jego konkurenta poparło jedynie 27,08 proc. wyborców. Tymczasem wyniki z drugiej tury są diametralnie różne. Kuczera zdobył 54,06 proc., a Fudali - 45,94 proc. głosów.
Bolesna dla SLD była druga tura wyborów w Sosnowcu. Tam, w bastionie lewicy, dotychczasowego prezydenta Kazimierza Górskiego (SLD) pokonał rywal z PO Arkadiusz Chęciński.
Na Pomorzu prezydentem Słupska został Robert Biedroń, który jest pierwszym w Polsce prezydentem miasta jawnie przyznającym się do homoseksualizmu.
Pewnego rodzaju zaskoczenie również w Warszawie. Choć wygrała zdecydowana faworytka, Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO), to jednak jej przewaga nad Jackiem Sasinem (PiS) nie jest już tak ogromna. Dotychczasowa prezydent wygrała wyraźnie (342 857 głosów), ale kandydat PiS również otrzymał niemałe poparcie (241 790 głosów).
Jeszcze mniejsza różnica dzieliła rywali we Wrocławiu. W mieście, gdzie wydawałoby się Rafał Dutkiewicz popierany przez PO wygra w cuglach z wystawioną przez PiS Mirosławą Stachowiak-Różecką, dotychczasowy prezydent zdobył 54,72 proc., podczas gdy jego rywalka 45,28 proc.
Walkę o prezydencki fotel przegrał rządzący od lat Poznaniem Ryszard Grobelny, którego w drugiej turze zdecydowanie pokonał wystawiony przez PO Jacek Jaśkowiak. Wg. sondażowych wyników Grobelny zyskał poparcie 40, 9 proc. głosujących, a za Jaśkowiakiem opowiedziało się 59,1 proc. wyborców.
Do ciekawostki doszło w II turze wyborów na wójta gminy w Pakosławicach w powiecie nyskim. Tam obaj kandydaci otrzymali po 705 głosów. Zwycięzcę wyłoniło losowanie przeprowadzone przez komisję wyborczą. Więcej szczęścia miał Adam Raczyński.
wt