Przytulamy mamy!

Nie są patologią. Nie są "sobie winne"! Skrzywdzone przez los, dalszą rodzinę, nieodpowiedzialnego mężczyznę, potrzebują nie tylko bezpiecznego miejsca dla siebie i dziecka, ale przede wszystkim - modlitwy.

Pomysł powstał parę tygodni temu. Powstał z potrzeby, z obserwacji, wieloletniego doświadczenia. Siostry antonianki, opiekujące się Domem Samotnej Matki im Stanisławy Leszczyńskiej w Łodzi, wiedzą najlepiej: samotne matki najbardziej na świecie potrzebują modlitwy i świadomości, że komuś na nich zależy.

- Wigilijne prezenty, sprawy materialne - choć oczywiście ważne - nie są najbardziej istotne. Podczas Bożego Narodzenia dla wszystkich z nas najważniejsza jest rodzina, bliscy, świadomość że nie jesteśmy samotni - mówi dyrektorka ośrodka, s. Magdalena Krawczyk. - Matki, które mieszkają w naszym domu, niestety najczęściej są pozbawione wsparcia najbliższych. Są przez to bardzo osamotnione i cierpią. Dlatego tak ważne, by pamiętać o nich w modlitwie. By czuły, że są potrzebne i że ktoś ciepło o nich myśli, a nawet modli się za nie.

Przed samotnymi matkami ważny czas. Niedługo wezmą udział w trzydniowych rekolekcjach. Dla niektórych może być to szansa na pojednanie z Bogiem. Często na pierwszą od wielu, wielu lat, spowiedź.

- Mieszkają u nas panie z bardzo różnymi doświadczeniami życiowymi. Ich sytuacja życiowa jest często bardzo trudna i skomplikowana. Dlatego tak ważne, by przebywając u nas miały szansę wyprostować wiele spraw... - opowiada s. Magdalena.

Siostry obecnie opiekują się 36 matkami, oraz 40 ich dzieci. Kilka mam oczekuje na narodzenie dziecka. Średnia wieku przebywających w ośrodku kobiet to niewiele ponad 20 lat. A najmłodsza z samotnych matek ma lat 16...

- Przychodzą do nas, by odzyskać tutaj spokój i dać swoim dzieciom namiastkę domu rodzinnego. Matki chcą, by ich dzieci były po prostu bezpieczne. I tak należy na nie patrzeć- przez pryzmat bohaterstwa.

Tymczasem, gdy matki jadą ulicami Łodzi, często słyszą: "o, patologia jedzie"! Albo: "Becikowe wsiadło do tramwaju"...

- A ludzie, którzy w ten sposób się zachowują, kompletnie nie mają pojęcia o konkretnej sytuacji, o bólu matki, o jej dramacie. I chociażby o tym, że być może stoczyła ona wielką walkę o swoje dziecko - tłumaczy s. Krawczyk.

Bywa przecież, że dom samotnej matki jest ostateczną alternatywą... Przed aborcją.

- Nie wolno nam źle traktować tych kobiet. One nie mogą czuć się wykluczone - dodaje twardo siostra dyrektor. - I właśnie dlatego namawiamy: "Przytul mamę".

"Przytul mamę" - s. Magdalena Krawczyk
Maskacjusz

Akcja "Przytul mamę" polega na tym, by  podczas Adwentu, codziennie otaczać modlitwą konkretną samotną matkę. A potem, tuż przed Bożym Narodzeniem, wysłać jej list, z ciepłymi, dobrymi słowami. Chętni, mogą też przygotować prezent dla jej dziecka.

- Można się do nas cały czas zgłaszać. Początkowo myślałam, że jedna osoba będzie "przytulać" jedną mamę. Jednak chętnych jest więcej, więc jedną mamą opiekować się będzie więcej osób. To dla mnie znak od Pana Jezusa, że jest taka potrzeba: wielka potrzeba modlitwy za samotne matki i ich dzieci.

Siostra Magdalena zapewnia również, że samotne matki także modlą się za swoich duchowych opiekunów. A ponieważ praca w ośrodku do najłatwiejszych nie należy, duchowo zaopiekować się też można - pracownikami placówki.

Aby przyłączyć się do akcji, wystarczy napisać na adres dsm@csr.org.pl lub zadzwonić pod numer: 42 6881849. Siostry wskażą konkretną mamę do modlitwy, powiedzą też imię i wiek dziecka.

Dom Samotnej Matki - Marta Krata
Maskacjusz
Dom Samotnej Matki - Dorota
Maskacjusz

 

« 1 »

Agata Puścikowska