Żona Chrisa Picco zmarła przy porodzie. Wkrótce potem zmarł także ich synek. Ale zanim to nastąpiło tata zdążył mu zaśpiewać taką oto kołysankę Paula McCartney’a („Blackbird”):
Blackbird with Lennon
K.C. Hohensee
Poród przed cesarskie cięcie miała miejsce 30 września. Mama Ashley go nie przeżyła. 30-letni Chris został samotnym tatą z urodzonym w 24. tygodniu ciąży synkiem, który otrzymał imiona Lennon James. Kilka godzin po nagraniu powyższego filmu chłopczyk zmarł.
- Mój mały wojownik Lennon James Picco minionej nocy zasnął w ramionach tatusia. Był otoczony rodziną, przyjaciółmi, najlepszymi lekarzami, pielęgniarkami i personelem szpitalnym na świecie. Miął na sobie ubranko w małe gitary, które kupiła mu Ashley, otulony kocykiem, uszytym przez przyjaciela. To był błogosławieństwo i zaszczyt kochać go, zanim się ukształtował, chronić go, gdy nosiła go mamusia, zobaczyć jego piękną twarz i trzymać jego ciałko, gdy się z nim żegnaliśmy - napisał tata na Facebooku.
jdud /YT/lifenews.com