Na kilka minut przed planowanym startem odwołano w poniedziałek lot amerykańskiego bezzałogowego statku towarowego Cygnus, który miał udać się z misją na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Kolejna próba startu przewidziana jest na dziś.
W poniedziałek kontrolerzy ISS musieli dokonać korekty pozycji stacji ze względu na niebezpiecznie zbliżające się resztki rosyjskiej satelity Kosmos, która w 2009 roku zderzyła się w przestrzeni kosmicznej z amerykańskim obiektem telekomunikacyjnym - Iridium.
Nadzorujący bezpieczeństwo kontrolerzy stacji poinformowali, że szczątki minęłyby ISS w odległości zaledwie ok. 300 metrów, dlatego zdecydowano się na zmianę jej pozycji. W związku z tym manewrem zdecydowano się odwołać start statku transportowego.
Na pokładzie Cygnusa znajdował się ładunek o masie ponad 2,2 tys. kg w tym 32 miniaturowe satelity badawcze, urządzenie do śledzenia meteorytów i zbiornik z tlenem.
To kolejna misja transportowa na ISS w ostatnich dniach. W zeszłą sobotę należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX bezzałogowy statek transportowy Dragon dostarczył na ISS blisko 1,5 tony zaopatrzenia m.in. sprzęt i materiały do eksperymentów naukowych. Natomiast w środę spodziewany jest przylot rosyjskiego statku transportowego.
Wraz z definitywnym wycofaniem ze służby trzy lata temu amerykańskich wahadłowców NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków załogi ISS następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz.
Cygnus należy do amerykańskiej firmy Orbital Sciences Corp. Do tej pory przeprowadziła trzy loty na ISS.