W kaskach malowanych przez Piotra Parczewskiego jeżdżą najlepsi żużlowcy, a Kamil Stoch spełnił swoje marzenie o lataniu samolotem. Założycielki firmy GOSHICO promują ludowe wzory na sprzedawanych za granicą torebkach. Są dowodem na to, że pasję można przekuć w sukces zawodowy.
Piotr Parczewski od zawsze lubił rysować. Jeszcze jako dziecko godzinami siedział w swoim pokoju i tworzył. Pewnego dnia w empiku zauważył zagraniczne pismo o malowaniu aerografem – i zafascynował się jego zastosowaniem. – Śmieję się, że wykupywałem pół nakładu przeznaczonego na nasz rynek. Drugi egzemplarz wracał niesprzedany do USA – opowiada „Gościowi Niedzielnemu” Parczewski. Mały pistolet do malowania znał w „pancernej” radzieckiej wersji z domu, ponieważ jego ojciec był dekoratorem wnętrz. Jednak to z zagranicznego pisma dowiedział się, że za jego pomocą można tworzyć prawdziwe cuda. A że jego drugą pasją (początkowo platoniczną) były motocykle, zaczął pokrywać kolejne jednoślady i kaski coraz bardziej interesującymi wzorami. Jednak co innego hobby, a co innego wykształcenie, które w przyszłości da pracę – i tak zamiast malarstwa czy wzornictwa ukończył prawo.
Pink Floyd na motorze
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski