Z ostrą krytyką planowanej przez rząd Kenii akcji szczepień przeciw tężcowi wystąpili biskupi tego kraju.
Komisja tamtejszego episkopatu ds. zdrowia wydała specjalne oświadczenie, w którym stwierdza, że planowana kampania pozostawia bez odpowiedzi zbyt wiele ważnych pytań, co budzi zrozumiałe zaniepokojenie społeczeństwa. Ma ona potrwać do 19 października, ale hierarchowie uważają, że nie została wystarczająco przygotowana. „W ramach przygotowań nie przeprowadzono wystarczających konsultacji wśród zainteresowanych stron” – czytamy w dokumencie.
Komisja podkreśla ogromną niewiedzę społeczeństwa w stosunku do podobnych akcji przeprowadzanych wcześniej, m.in. szczepień przeciwko polio. Wzywa zatem rząd do ogłoszenia w kraju stanu kryzysu tężcowego, jeśli w ogóle takowy istnieje. Obawy biskupów budzi zwłaszcza fakt, że kampania obejmuje wyłącznie kobiety w wieku od 14 do 49 lat. „Dlaczego zatem pomija się młodsze dziewczęta, jak też chłopców i mężczyzn? Wszyscy są przecież tak samo podatni na zarażenie tężcem” – pytają biskupi podejrzewając, że prawdziwy cel akcji jest zupełnie inny. Wskazują, że szczepionka wstrzyknięta nie będącej w ciąży kobiecie spowoduje powstanie w jej organizmie specjalnych przeciwciał. Jeśli po tym jajo kobiety zostanie zapłodnione, zniszczony zostanie produkowany w trakcie ciąży hormon hCG (gonadotropina kosmówkowa). To zaś spowoduje jej trwałą niepłodność. W tej sytuacji akcja szczepień stanie się de facto metodą ograniczającą liczbę urodzeń.
Jak stwierdza komisja kenijskiego episkopatu, katolickie instytucje służby zdrowia chcą mieć pewność, że szczepionki, które mają być podawane w tej akcji, nie będą wywoływać takich skutków. „Świętość życia i godność osoby muszą być zawsze priorytetem opieki zdrowotnej. Kościół katolicki, wobec braku wystarczających informacji, nie obawia się podnosić kwestii moralnych w sprawach mających wpływ na ludzkie życie” – czytamy w oświadczeniu biskupów.