Duszpasterstwo. Już rozpoczął się zapowiadany przed wakacjami stały dyżur spowiedników w 10 kościołach naszej diecezji. W konfesjonałach już czekają – jedni zaczęli pod koniec września, inni od początku października – i od pierwszych dni nie brakowało przystępujących do sakramentu pojednania. Widać, jak bardzo potrzebny jest kapłan w konfesjonale. Wbrew twierdzeniom, że dziś ludzie coraz rzadziej myślą o spowiedzi…
O tym kolejnym kroku, po zawierzeniu diecezji i swojej posługi Bożemu Miłosierdziu w sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach, bp Roman Pindel mówił już 3 maja, zapowiadając szerszy dostęp do sakramentu pojednania w kościołach diecezji bielsko-żywieckiej. Tak powstała sieć „kościołów miłosierdzia” – świątyń, w których przez cały rok, także w ciągu dnia, będzie można korzystać z łaski Bożego Miłosierdzia, zrzucić ciężar grzechów, odzyskać pokój serca. W liście skierowanym do diecezjan pod koniec września bp Pindel przypomniał wskazania św. Jana Pawła II, który zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. „Myśląc o przyszłości, wypowiedział wtedy prorocze słowa, które stanowią przesłanie dla nas, tak często poszukujących w życiu oparcia i motywów nadziei: »W miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!«. Warto uczynić to wezwanie swoim drogowskazem” – pisze bp Pindel i dodaje: „Wymownym znakiem Bożego Miłosierdzia jest spowiednik, który w ciszy konfesjonału oczekuje na przybycie penitenta. Zapalona lampka w miejscu sprawowania sakramentu pokuty jest światłem nadziei przypominającym o cierpliwej miłości Boga”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Alina Świeży-Sobel