W Niemczech umacnia się partia nazywana oskarżycielsko skrajnie prawicową. Alternatywa dla Niemiec wprowadziła już posłów do Parlamentu Europejskiego i do trzech Landtagów, w sondażach ma 10 proc. poparcia. To kolejna inkarnacja nazizmu, czy głos dotychczas milczących w polityce konserwatystów?
Nie tak powinien wyglądać wiec skrajnie prawicowej niemieckiej partii politycznej. Żadnych płomiennych, pełnych pohukiwań tyrad i nerwowej gestykulacji. Na scenę wychodzi skromny człowiek, który zamiast wymachiwać rękoma… puszcza z rzutnika prezentację i opierając się o podium, wskaźnikiem laserowym wyjaśnia zebranym kolejne slajdy. Tu jest o przepływach pieniądza, tu o kursach walut, o, a tu o zadłużeniu południowych państw Unii Europejskiej. Jeśli ktoś nie jest zainteresowany ekonomicznymi zawiłościami, mógłby zanudzić się na śmierć. Tymczasem audytorium nie ziewa, a wykład – bo trudno inaczej nazwać tę przemowę – nagradza burzliwymi brawami.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Stefan Sękowski