Obrońcy Kobane: naloty nie wystarczają

"Amerykańskie ataki powietrzne nie wystarczają" - oświadczył kurdyjski oficer z obrony kurdyjskiego miasta Kobane w Syrii, po tym jak bojownicy Państwa Islamskiego zdobyli w sobotę strategiczne wzgórze Machta Nur, z którego widzą cele ostrzału w mieście "jak na dłoni ".

"Przeciwnik znajduje się o kilometr od miasta" - powiedział Idris Nahsen.

"Koalicja, na czele której stoją Stany Zjednoczone, powinna nam dostarczyć broni i amunicji, a ich uderzenia z powietrza nie wystarczają już, aby pokonać terrorysów" - powiedział Idris Nahsen, jeden z dowódców bojowników kurdyjskich walczącycyh w obronie niegdyś stutysięcznego Kobane (Ajn al-Arab), gdzie pozostało już tylko kilka tysięcy mieszkańców.

Od połowy września, odkąd siły Państwa Islamskiego (IS) wyposażone w nowoczesną broń (którą m.in. porzuciła armia iracka) rozpoczęły natarcie w kierunku miasta, rejon ten opuściło 186 000 uchodźców. Schronili się w pobliskiej Turcji.

Jeszcze dziesięć dni temu depesze agencyjne mówiły o zajęciu przez dżihadystów około stu miejscowości wokół Kobane. W niedzielę kurdyjskie Obserwatorium Praw Człowieka poinformowało, że w rękach oddziałów islamskich fanatyków znajduje się już 350 miejscowości w tym rejonie.

Pociski wystrzeliwane przez bojowników Państwa Islamskiego eksplodowały w niedzielę również na terytorium Turcji, raniąc po drugiej stronie granicy, o kilka kilometrów od Kobane, pięciu Turków.

Dowództwo kurdyjskiej obrony Kobane ocenia, że jedyną szansą skutecznego oporu wobec ofensywy byłoby zniszczenie broni ciężkiej, jaką dysponują dżihadyści. Kurdowie nie mają jednak odpowiedniego uzbrojenia, aby móc się skutecznie przeciwstawić ich ofensywie.

Państwo Islamskie proklamowało w czerwcu utworzenie kalifatu w Iraku i Syrii. Zdobyło kontrolę nad rozległymi terenami: panuje częściowo w 6 prowincjach północnego Iraku włącznie z drugim co do wielkości miastem - Mosulem i na znacznych terenach Syrii.

Według amerykańskich ekspertów wojskowych, na których powołuje się w niedzielę agencja AFP, Kobane jest bardzo dobrą ilustracją ograniczonego charakteru zagranicznej interwencji prowadzonej wyłącznie z powietrza bez pomocy w postaci naprowadzania z ziemi samolotów na cel.

"Kurdowie muszą stawić czoło dobrze zorganizowanym i uzbrojonym bojownikom" - powiedział były amerykański doradca wojskowy, Seth Jones.

"Dotyczy to szerszego problemu interwencji amerykańskiej w całej Syrii, która nie jest kierowana i koordynowana z ziemi, m.in. wskutek rozdrobnienia niezliczonych grup powstańców" - dodaje Jones.

 

« 1 »
TAGI: