Hegemonia wojującego ateizmu, który przerodził się we współczesny totalitaryzm, to jedno z głównych wyzwań, jakie stoją przed współczesną teologią – ocenia w rozmowie z KAI ks. prof. Krzysztof Góźdź.
Czy opracowywanie „Opera omnia” Ratzingera okazało się dla Księdza ważnym doświadczeniem naukowym i "ludzkim"?
Ta zaszczytna praca dała mi dotąd – poza całkowicie zajętym czasem każdego roku – swoistą satysfakcję, choćby w przyznaniu dziełu już dwóch Feniksów 2013 i 2014. Ale tak bardziej konkretnie: odkrycie głębi teologicznej Ratzingera, zauroczenie jego wywodem i konsekwencją, a do tego dochodzi nieskazitelność jego nauki i jej stanowczość. Ratzinger to nie Panzernkardinal – jak określiły go niektóre złośliwe media, lecz Panzernfaust (silna pięść), rozbijająca wszelkie niedorzeczności, których obecny świat nie chce zauważyć i przyjąć. Stąd ta dziwna i niedorzeczna opozycja niemiecka wobec Ratzingera.
A jakie miejsce zajmuje, zdaniem Księdza, Ratzinger teolog w dziejach teologii w ogóle?
Ratzinger, obecny papa emeritus, jest według mnie współczesnym doktorem Kościoła na trzecie tysiąclecie!
Czy mógłby Ksiądz krótko scharakteryzować polską teologię na tle europejskich i światowych dokonań w tej dziedzinie? Jakie jest jej miejsce i, ewentualnie, specyfika?
Jak wykazuje np. Słownik Polskich Teologów Katolickich, wyróżniają się publikacje w zakresie kerygmatyki i teologii pastoralnej, opracowujących życie i problemy praktyczne Kościoła. Toteż Wyszyński i Wojtyła wnieśli wiele w problematykę Kościoła, rodziny i narodu. Wojtyła opracował program Konstytucji dogmatycznej o Kościele w świecie współczesnym, ale nie wszedł on pod obrady ze względu na opóźnienie. Tymczasem według teologów zachodnich był on o wiele lepszy niż ten, nad którym obradował sobór.
Natomiast w teologii systematycznej polscy teologowie – choć mają wieki dorobek naukowy – to jednak chyba nadmiernie bazują na teologii zachodniej, głównie niemieckiej. Umysłowość polska nie entuzjazmuje się systemami i spekulacją, może poza matematykę (Enigma!). Zajmuje się przede wszystkim szeroko rozumianą teologią pastoralną. Problem w tym, że teologowie zachodni, i to ci, z których korzystamy, niestety, nie respektują naszej teologii polskiej, i to nie tylko ze względu na język.
Czyje poszukiwania – jeśli chodzi o współczesną polską teologię – należałoby, zdaniem Księdza, szczególnie wyróżnić z uwagi na doniosłość czy oryginalność myślenia?
Wskazałbym na trzy obszary polskiej oryginalności: pierwszy to teologia miłosierdzia (Jan Paweł II), drugi - personalizm i personalizm systemowy (Bartnik) oraz antropologia systematyczna (Granat, Wojtyła) a trzeci to teologia rodziny i narodu (Wyszyński i Majdański).
A najwybitniejsi teologowie wszech czasów to...
Św. Ireneusz z Lyonu, św. Augustyn, św. Tomasz, św. Bonawentura, a współcześnie: Karl Rahner, Joseph Ratzinger i Hans Urs von Balthasar...
Najważniejsze pytania, jakie stawia sobie współczesna teologia?
Dostrzegam tu następujące problemy: hegemonia wojującego ateizmu, który przerodził się we współczesny totalitaryzm; sekularyzm, „śmierć Boga” w kulturze i w życiu publicznym, relatywizm, upadek moralny społeczeństwa oraz irracjonalizm.
A tak „prywatnie”: jakie pytania w odniesieniu do teologii nurtują Księdza szczególnie? Czy jest jakaś konkretna kwestia, której rozstrzygnięcie przyniosłoby Księdzu ulgę czy satysfakcję – jako naukowcowi czy też po prostu chrześcijaninowi?
Miałbym satysfakcję, gdyby ludzie przestali przez pryzmat jednej osoby oceniać całą korporację, na przykład: jeden zły ksiądz, to wszyscy księża źli... Z tym związany jest problem, jak odrodzić wpływ chrześcijanina na życie indywidualne i społeczne.
Zastanawiam się też, jak rozpoznać i opanować masowy atak na katolicyzm, na religię. Na przykład zawiesza się nauczyciela za to, że pomodlił się z klasą po tym, jak wygrali mecz. Albo zwalnia się z pracy człowieka, który nosi medalik, a toleruje się pseudoartystów, którzy znieważają znaki chrześcijańskie. Myślę choćby o publicznym podarciu Biblii, noszeniu różańca na szyi lub krzyżyka jako kolczyka w uchu.