W tej chwili rozstrzygają się nie tylko losy integralności terytorialnej i suwerennego bytu Ukrainy. W przypadku zwycięstwa Rosji zagrożone jest bezpieczeństwo całej Europy Wschodniej, także nasze. Dlatego w dobrze pojętym interesie własnym powinniśmy pomagać Ukrainie. Możliwości jest wiele.
Poza wsparciem dyplomatycznym i działaniami na poziomie państwowym jest także miejsce na obywatelską inicjatywę oraz małe gesty solidarności. Przemysław Miśkiewicz, kierujący Stowarzyszeniem Pokolenie, od wielu miesięcy nie ogląda się na innych, ale sam organizuje pomoc dla ukraińskich przyjaciół. Wszystko zaczęło się na Majdanie, gdzie Miśkiewicz był w lutym z grupą przyjaciół. Spotkaliśmy się wtedy w domu związków zawodowych tzw. Prospiłek. Tam nie tylko mieściła się jedna z głównych kwater protestujących, ale była także noclegownia, z miejscami na podłodze dla przyjeżdżających gości, wśród których było wielu Polaków. Poznali wówczas szefa Samoobrony Majdanu, Andrija Parubija i jego zastępcę, Ukraińca polskiego pochodzenia, Andrzeja Gabrova, a później szersze grono ludzi z Samoobrony Majdanu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski