Młodzi na Wołyniu. „Warchlaki”, „barbarzyńcy” i „pretorianie” z Bronxu właśnie wrócili z akcji sprzątania polskich cmentarzy na Kresach.
Normalnie mówi się o nich „trudna młodzież”, a Bronowice, gdzie mieszkają, sami nazywają „Bronxem”. – Pochodzą często z porozbijanych rodzin. Wielu ma kłopoty z nauką, niektórzy są pod opieką kuratora i mają problemy z używkami – mówi Jacek Bury, opiekun wyprawy na Kresy, wychowawca w Środowiskowym Hufcu Pracy na lubelskich Bronowicach i członek Fundacji Niepodległości. A to właśnie oni regularnie od siedmiu lat pakują manatki i ruszają wraz z zapaleńcami z całej Polski, by ratować polskość na Ukrainie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Justyna Jarosińska