W krakowskich Łagiewnikach można zobaczyć celę św. siostry Faustyny.
Wśród zebranych przedmiotów używanych przez mistyczkę znalazły się tam m.in. włosiennica oraz inne narzędzia pokutne.Coś na kształt bransoletki, tyle że drucianej, mocno raniącej ciało. Niektórzy z oglądających wyrażali nie tylko zdziwienie, ale wręcz zgorszenie praktykami stosowanymi przez Faustynę. Jak można w XX w. tak dręczyć swoje ciało? Jakby chcieli powiedzieć, że to niemądre, nieludzkie, przeciwne chrześcijańskiej duchowości. Jedno jest pewne, zarówno św. Faustyna, jak i wiele szerzej nieznanych sióstr zakonnych przez długie dziesięciolecia XX w. używało włosiennicy i innych narzędzi pokutnych. I nie widziały w tym nic nadzwyczajnego czy niestosownego. Dlaczego więc ich używanie budzi dzisiaj zgorszenie, a w najlepszym wypadku niezrozumienie? Wydaje mi się, że wynika to z przesunięcia akcentów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Marek Gancarczyk