„Jezus podążył w strony Tyru i Sydonu”. Jezus, pełniąc swoją misję, napotyka opór swoich rodaków, zwłaszcza autorytetów religijnych Izraela. Kieruje więc swoje kroki w stronę pogan. Tyr i Sydon to dwa miasta fenickie, które były w Starym Testamencie symbolicznym określeniem krain pogańskich.
Jezus, rozczarowany odrzuceniem w miastach żydowskich, mówi w Ewangelii Mateusza: „Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno w worze i w popiele by się nawróciły” (Mt 11,21 n.). W scenie rozmowy z kobietą kananejską widać spełnienie się tych słów. Kobieta jest reprezentantką wszystkich narodów nieżydowskich, które także potrzebują zbawienia. To jest pierwszy sens tego fragmentu Ewangelii – jest nim wskazanie, że choć posłannictwo Jezusa było adresowane w pierwszym rzędzie do narodu wybranego, to jednak w istocie jest misją uniwersalną. Każdy człowiek bez wyjątku potrzebuje zmiłowania Bożego. Cierpienie dziecka boli tak samo Żyda, Greka czy Chińczyka. „Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida!” – to modlitwa człowieka doświadczonego przez zło, to wołanie o zbawienie, ratunek, miłość. Prawdziwa religia przekracza granice geograficzne, etniczne, kulturowe. To sprawa najgłębiej ludzka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz