Lecz on odwrócił się i rzekł do Piotra: „Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”.
Czyż nie jest to naprawdę nieoczekiwana zmiana oceny Piotra? Wszak wcześniej Jezus rzekł do niego, że jest błogosławiony, że jest Skałą i na tej Skale On zbuduje Kościół swój, a bramy piekielne go nie przemogą. A teraz, nagle, to złowieszcze: „Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”. I ta zmiana opinii tak przecież nieodległa w czasie! Ależ przepaść – od Skały, na której Chrystus zbuduje swój Kościół, do szatana, który jest Chrystusowi zawadą. I ciągle ten sam Piotr. Właśnie – czy ten sam? Osoba pozostała niezmienna, to prawda. Piotr, kiedy rozpoznał w Jezusie Mesjasza, bo nie objawiły mu tego ciało i krew, lecz sam Bóg, został Piotrem--Skałą. Z drugiej strony tak przecież po ludzku zrozumiała troska o Jezusa, wiara, że nie może stać się Mu nic złego, jest właśnie… od Złego. Bo przecież nie ma Bóg względu na osoby…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Krzysztof Łęcki