Ona łączy pokolenia – to jest piękno rodzinnego życia, że wszyscy, od najmłodszego do najstarszego, są potrzebni – mówił gwardian, o. Błażej Kurowski.
Już nasi rodzice pielgrzymowali na tę górę. Dziadek wrócił z niewoli w dzień św. Anny, miał do niej wielką ufność i jak były jakieś problemy, szedł do niej. Cała nasza rodzina jest jej zawierzona – mówi Monika Termin z Krasowej. – Jesteśmy rodzeństwem, mieszkamy z rodzinami w różnych miejscowościach, ale w odpust spotykamy się tu ze sobą i znajomymi. Prócz widocznych plecaków niesiemy jeszcze drugie, z intencjami – tłumaczy Urszula Mróz z Gogolina – Jak tylko się uda, przychodzimy tradycyjnie pieszo ze swoimi grupami parafialnymi – dopowiada Gabriela Banert z Cisowej. Rodzina jej męża też jest i od lat gra podczas uroczystości w orkiestrze. Ich brat Damian Termin przywiózł syna i kilkumiesięczną córeczkę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
kgj