Decyzja Sejmu ws. wniosku o komisję śledczą ds. likwidacji WSI to działanie antypaństwowe i proputinowskie - przekonywał we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego ci, którzy zainicjowali ten proces "w pewnym momencie" poniosą za to odpowiedzialność.
Sejm zdecydował we wtorek o skierowaniu do pierwszego czytania wniosku Twojego Ruchu o powołanie komisji śledczej ds. likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Pierwsze czytanie zaplanowano na piątek.
Po tym głosowaniu Kaczyński podczas briefingu w Sejmie oświadczył, że mamy do czynienia z "aktem zemsty" oraz "wynikiem funkcjonowania lobby prorosyjskiego", a wszyscy, którzy głosowali za wnioskiem Twojego Ruchu w "jakiejś mierze to lobby co najmniej poparli, albo po prostu do niego należą".
"I to trzeba powiedzieć jasno, że to jest działanie przeciwko interesom państwa polskiego, że to jest działanie antypaństwowe i proputinowskie" - przekonywał prezes PiS. Według niego prace nad powołaniem komisji godzą w interesy państwa polskiego, szczególnie "w momencie, kiedy Władimir Putin jest, można powiedzieć, w skali światowej oskarżonym" po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu przez prorosyjskich separatystów.
Szef PiS był też pytany o tajny raport koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna z 2007 r ws. likwidacji przez Antoniego Macierewicza WSI, o którym w styczniu 2014 r. pisały media. Według nich audyt Wassermanna pokazał, że w polskim wywiadzie brakuje kadr, panuje bałagan, a agenci są zagrożeni dekonspiracją. Prezes PiS powiedział, że takiego dokumentu nie pamięta.
Kaczyński przekonywał ponadto, że likwidacja WSI była "absolutną koniecznością". "To byłoby tak, jakby w przedwojennej Polsce w dalszym ciągu działała ochrana" - tłumaczył. Ocenił ponadto, że w Polsce nikt poza Porozumieniem Centrum i siłami skupionymi wokół Jana Olszewskiego "przez lata tego nie zauważał". "To pokazuje stopień uzależnienia III RP od przeszłości i lęki przed tego rodzaju papierami, tego rodzaju elementami (...), które powodują, że oni się bali i się boją" - powiedział prezes PiS.
Zgodnie z propozycją TR, komisja śledcza miałaby zbadać okoliczności, jakie towarzyszyły powstaniu projektu ustawy o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i weryfikacji ich kadr oraz stworzeniu i publikacji raportu z weryfikacji WSI (tzw. raportu Macierewicza), a także samej weryfikacji kadr WSI przez Komisję Weryfikacyjną w okresie 21 lipca 2006 r. do 30 czerwca 2008 r.; komisja miałaby też zbadać skutki tych działań.
Wnioskodawcy postulują, aby komisja śledcza oceniła m.in. jakość uchwalonego prawa dot. likwidacji WSI, materialne i niematerialne szkody wyrządzone osobom, których nazwiska znalazły się w raporcie z weryfikacji WSI, zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa w wyniku opublikowania informacji o pracy wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, koszty funkcjonowania Komisji Weryfikacyjnej pod przewodnictwem Macierewicza i Jana Olszewskiego, materialne i niematerialne straty ponoszone przez Polskę w wyniku opracowania raportu przez Macierewicza i jego upublicznienia przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Ponadto komisja miałaby zbadać, czy w trakcie prac Komisji Weryfikacyjnej i tworzenia raportu przestrzegano procedur dotyczących postępowania z informacjami niejawnymi, czy treść raportu przed opublikowaniem udostępniano osobom nieupoważnionym, czy były przecieki do mediów, a także skutki opublikowania raportu w obszarze bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Polski.
Komisja miałaby też przyjrzeć się przyczynom umorzenia pod koniec 2013 r. śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie w sprawie nieprawidłowości przy tworzeniu raportu z weryfikacji WSI z 2007 r.