Władze Ukrainy negocjują z separatystami prorosyjskimi na wschodzie kraju możliwość wywiezienia zwłok ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga, który został zestrzelony w czwartek w obwodzie donieckim.
Wicepremier Wołodymyr Hrojsman poinformował w niedzielę po południu, że separatyści, którzy kontrolują teren katastrofy, umieścili część ciał ofiar w trzech wagonach chłodniczych. Wagony te stoją na stacji kolejowej w mieście Torez, kilka kilometrów od miejsca, w którym malezyjska maszyna spadła na ziemię.
"W pociągu znajdują się 192 ciała i osiem fragmentów ciał. Zakończyliśmy te prace (umieszczania ciał w wagonach) rano. W chwili obecnej prowadzone są rozmowy, by pociąg mógł stamtąd wyjechać" - powiedział.
Hrojsman dodał, że przedstawiciele władz ukraińskich rozmawiają z separatystami o wysłaniu wagonów z terytorium opanowanego przez bojowników na terytorium kontrolowane przez Ukrainę. "Na razie nie mamy możliwości odesłania pociągu" - podkreślił.
Wicepremier poinformował także, że pracujący w miejscu katastrofy ratownicy odnaleźli w ostatnich godzinach kolejnych 27 ciał. Oznacza to, że ogółem znaleziono dotychczas zwłoki 223 osób. Ogółem w samolocie znajdowało się 298 osób. Wszyscy zginęli.
Wcześniej w niedzielę przedstawiciel misji monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na Ukrainie Michael Bociurkiw oświadczył, że bojownicy pokazali członkom misji trzy wagony z ciałami ofiar.
Szczątki malezyjskiego samolotu, który został zestrzelony w czwartek, znajdują się w strefie walk między ukraińskimi siłami rządowymi a rebeliantami prorosyjskimi. Na miejscu, pod nadzorem uzbrojonych bojowników, pracują oddziały ratownicze ukraińskiej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.