Już niebawem kapelan Zakładu Poprawczego w Studzieńcu uda się na urlop. Ale nie będzie to słodkie leniuchowanie. Przez 35 dni zamierza rowerem pokonać 4500 km.
Jak pisał niegdyś Sławomir Mrożek, podróżować można „za interesami, do rodziny lub dla zdrowia”. Ale nie tylko. Co roku w wakacje przez wioski, miasta, w upale i deszczu setki kilometrów przemierzają ludzie w różnym wieku, których celem są sanktuaria maryjne i miejsca święte. Wszyscy oni podczas drogi, w głębi serc, prowadzą wewnętrzne rozmowy ze Stwórcą i próbują odpowiadać na rodzące się pytania. Nie inaczej pewnie będzie także w przypadku ks. Romana Wcisły, marianina, kapelana Zakładu Poprawczego im. Józefa Wieczorkowskiego w Studzieńcu, który z grupą znajomych zamierza rowerem dotrzeć do Maroka. W ciągu 35 dni, jadąc przez Czechy, Niemcy, Francję, Hiszpanię i Portugalię, przyjdzie mu pokonać 4500 km.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
wn