Sąd Najwyższy USA orzekł w poniedziałek, że firmy rodzinne lub kontrolowane przez kilka osób nie muszą zapewniać pracownikom w ramach polis ubezpieczeniowych dostępu do antykoncepcji i środków poronnych, jeśli narusza to przekonania religijne ich właścicieli.
To przegrana administracji prezydenta Baracka Obamy. Zwana Obamacare reforma ubezpieczeń zdrowotnych, która weszła w życie z początkiem roku, wprowadziła bowiem wymóg, by w ramach obowiązkowych polis firmy w pełni pokrywały pracownicom także koszty antykoncepcji, w tym wkładek wewnątrzmacicznych czy budzących kontrowersje pigułek zażywanych już po stosunku. W przeciwnym razie firmy musiałyby płacić karę.
Pięciu z dziewięciu sędziów uznało, że firmy komercyjne mogą kierować się przekonaniami religijnymi i w myśl ustawy o wolności religii (RFRA – Religious Freedom Restoration Act), jeśli nie chcą, nie muszą oferować polis zapewniających antykoncepcję. Sąd podkreślił jednak, że jego decyzja dotyczy jedynie firm rodzinnych lub kontrolowanych przez kilka osób, między którymi panuje zgodność w tej sprawie. To właśnie właściciele dwóch takich firm złożyli pozwy, oskarżając Obamacare o łamanie ich przekonań religijnych.
Wyrok sądu jest zwycięstwem Davida Greena, właściciela sieci Hobby Lobby, która ma ponad 600 sklepów z artykułami biurowymi i pamiątkami w całych Stanach Zjednoczonych i zatrudnia ponad 15 tys. osób. Green szczyci się, że prowadzi firmę zgodnie ze swymi chrześcijańskimi przekonaniami – jego sklepy są nieczynne w niedziele, a pracownicy wynagradzani znacznie powyżej płacy minimalnej. Drugi pozew, który rozpatrywał Sąd Najwyższy, złożyła zatrudniająca 950 osób firma rodzinna Conestoga Wood Specialties Corp., producent szafek drewnianych, której właściciele są mennonitami.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Samuel Alito podkreślił jednak, że decyzja Sądu Najwyższego nie może być rozumiana jako obowiązkowa utrata ubezpieczeń obejmujących antykoncepcję. Zasugerował, że administracja USA może znaleźć inne rozwiązania, by zapewnić darmową antykoncepcję kobietom pracującym w firmach, które skorzystają z klauzuli sumienia. Rząd może po prostu sam za to płacić albo zastosować te same rozwiązania, jakie już obowiązują wobec Kościoła katolickiego w USA czy religijnych organizacji non profit, które uzyskały dyspensę od kontrowersyjnego przepisu reformy Obamy. W ich przypadku pracownicy dalej mają zapewnioną antykoncepcję, ale jej koszty pokrywają zazwyczaj same firmy ubezpieczeniowe.
Jak podaje Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich, do sądów w USA wpłynęło prawie 50 innych pozwów wniesionych przez firmy, które oskarżyły Obamacare o naruszanie wolności religijnej. Niektóre firmy nie chcą płacić za środki wczesnoporonne, inne - za jakąkolwiek antykoncepcję. Na rozpatrzenie czekają też oddzielne pozwy złożone przez szpitale lub uniwersytety związane z wyznaniami religijnymi.