Mama znikała, a ja przeżywałem własny dramat

Nazywam się Maciej.

Moja mama często na weekendy znikała do znajomych, a ja przeżywałem własny dramat. To wszystko doprowadziło do tego, że wpadłem w długi – po prostu co miesiąc miałem debet na koncie, bo potrzebowałem na picie. Najczęściej na imprezach z kolegami. Jak rodzice się rozeszli, rozeszły się też moje drogi z ojcem, bo ani on, ani ja nie chcieliśmy się widzieć. W kwietniu 2011 roku przeprowadziliśmy się do Łodzi.

I pewnego dnia przyszedł do mnie Pan. Na początku obudziłem się w nocy z płaczem i usłyszałem w sercu: „Chodź za mną”. I to było nieustające. Patrzyłem w sufit w nocy i pytałem: „Gdzie mam iść, co Ty, Boże, ode mnie chcesz, po co mnie wołasz i nic nie robisz ze mną?”. Byłem przygotowany wówczas na śmierć, a nagle w sercu słyszę odpowiedź: „Mówiłem, lecz nie słuchałeś”. Tak przepłakałem całą noc. Pierwsze, co zrobiłem, to napisałem na forum oazowym swej diecezji, że szukam pomocy kapłana. Po jakiejś chwili odpisała mi dziewczyna, że mnie zaprowadzi. Więc tak się stało, że spisaliśmy się telefonicznie i spotkaliśmy w wyznaczonym miejscu.

Zaprowadziła mnie do ks. Michała Misiaka. Zamiast spowiedzi wziął mnie na rozmowę w cztery oczy, przy której zacząłem płakać jak małe dziecko. Trwała ona ponad godzinę, ale pomodlił się nade mną i udzielił przebaczenia. Od tamtego czasu żyję w zgodzie z naturą i z Bogiem.

W lipcu 2011 wróciłem do posługi ministranta – dziś jestem ceremoniarzem. Od kwietnia 2011 do czerwca 2012 przychodziłem co piątek na oazę. Nie mam żadnego stopnia i wyjazdu, ale ona zawsze będzie mi bliska sercem, bo dzięki niej znalazłem drogę do Boga. Na oazie były osoby głównie z gimnazjum, to wówczas zacząłem też chodzić na Odnowę w Duchu Świętym raz na 2–3 tygodnie. Dziś chodzę co tydzień na spotkania. Mimo że przychodzi na nie po 300–400 osób w różnym wieku i stanach życiowych, to modlimy się, uwielbiamy, śpiewamy. Tam czuję bliskość. Od kwietnia 2012 należę także do jezuickiego DA. Od czerwca 2011 należę do RCS i rok temu byłem na wakacjach rekolekcyjnych, gdzie poznałem fajnych ludzi i mamy kontakt do dziś, i jak jest możliwość, spotykamy się. Chwała Panu

Maciucha <3

« 1 2 »
TAGI: