Około 60 dziewcząt i kobiet oraz 31 chłopców uprowadzili bojownicy Boko Haram na północnym wschodzie Nigerii - poinformowała we wtorek agencja Associated Press. Natomiast w college medycznym w Kano eksplodowała bomba.
Nigeryjskie siły bezpieczeństwa zaprzeczają informacji o porwaniu, ale Boko Haram twierdzi, że dokonała ataku w sobotę w miejscowości Kummabzy, ok. 150 km od Maiduguri, stolicy stanu Borno, gdzie islamscy terroryści mają swoje liczne bazy.
Boko Haram domaga się uwolnienia przetrzymywanych przez nigeryjskie władze członków swego ugrupowania w zamian za zakładników. Wciąż nieznany jest też los ponad 200 dziewcząt porwanych 15 kwietnia ze szkoły w Chibok północno-zachodniej Nigerii.
Boko Haram dokonała również ataku na college medyczny w Kano, gdzie zabitych zostało 8 osób, a co najmniej 20 odniosło ciężkie obrażenia wskutek detonacji ładunku wybuchowego.
Kano, największe miasto w północnej części Nigerii, jest częstym miejscem ataków Boko Haram, dążącej do ustanowienia państwa islamskiego w północnej części Nigerii.
Do zdarzenia w Kano doszło zaledwie tydzień po eksplozji w pobliżu miejsca targowego w Yobe, gdzie ludzie zgromadzili się na oglądaniu rozgrywek piłkarskich mistrzostw świata. W eksplozji zginęło tam 21 osób.
Publiczne oglądanie mistrzostw jest w niektórych częściach Nigerii zabronione, w obawie przed zagrożeniem ze strony Boko Haram, zapowiadającej obalenie obecnych władz.
Stany Borno, Yobe i Adamawa, od maja 2013 r. są szczególnie dotknięte działalnością Boko Haram. Tysiące osób zginęło od czasu, gdy sekta rozpoczęła swe zbrojne działania w 2009 roku.
Nigeryjski rząd i wojsko krytykowane są za zbyt opieszałą reakcję na ostatnie wydarzenia.
kab /BBC