– To po prostu trzeba przeżyć, trzeba przejść, przemodlić, posłuchać, wzruszyć się, zastanowić – mówi o drodze do Częstochowy z tą specyficzną grupą ks. Mateusz Wójcik.
Kiedy ktoś zastanawiający się nad wzięciem udziału w pieszej pielgrzymce do Częstochowy słyszy nazwę „grupa pokutna”, przed oczami staje mu obraz osób idących boso, w worach pokutnych, w milczeniu, a przez część trasy na kolanach. Dodatkową „atrakcją” są trzy posiłki dziennie i butelka wody. I bez względu na warunki noc spędzona pod gołym niebem. Nic bardziej mylnego, a te średniowieczne obrazy należy zostawić historii – żartuje ks. Mateusz. Wyświęcony w zeszłym roku kapłan z „pokutną” chodzi już od 2011 roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Miłosz Kluba