Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
Dziwne to zaproszenie – Jezus wzywa utrudzonych i obciążonych do wzięcia na siebie „jarzma”, żeby im było lepiej. Jak obciążony może zostać pokrzepiony przez branie na siebie następnych rzeczy? Najpierw – czym jesteśmy obciążeni? Obowiązkami, walką ze słabościami, złem tego świata, chorobami, problemami materialnymi itd. W jaki sposób Jezus chce nam pomóc? Mówiąc „jarzmo”, ma na myśli przyjęcie tego samego punktu widzenia na świat, czyli przyjęcie Ewangelii. „Bóg cię kocha, chce dać ci życie wieczne, szczęście i radość już tu, na ziemi. Chce przebaczyć twoje grzechy. Chce pomóc ci wyjść z beznadziei, chce, żebyś nigdy nie czuł się sam”. Tak to „jarzmo” Jezusowe jest „słodkie”. Jezus nie mówi, że zabierze wszelkie problemy, ale chce nieść je razem z nami. W zamian chce, byśmy razem z nim podjęli walkę ze złem, w swoim życiu i w miejscu, gdzie żyjemy. Lepiej żyć z Bogiem niż samemu. Lepiej mieć nadzieję, niż być pesymistą.
Ireneusz Krosny