Szpital jest od leczenia, nie od zabijania.
Burza, która przetacza się nad szpitalem Świętej Rodziny, popularnie zwanym „Madalińskim” lub „Madalem” (od ulicy, przy której się znajduje), przypomina stare dobre czasy PRL. Jest „wróg ludu”, słynny profesor, którego nazwiskiem należy straszyć niegrzeczne dzieci. Są i obrońcy ludu: media służące Postępowi oraz Władza, która wymierza (nie) sprawiedliwość. Aż szkoda więc, że szpital nie przypomina przybytków, w których kobiety rodziły dzieci w Polsce Ludowej. Wtedy przodownicy walki z „wrogiem ludu” mieliby doskonałą scenografię do swej gry: brak szarego papieru w cieknących toaletach, odrapane łóżka i brudną, szpitalną pościel.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska