Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić?
Powiedzieć, że my, chrześcijanie, mamy być inni, że powinniśmy swoim stylem życia świat zmieniać, nadawać mu inny smak, dawać dobry przykład, to przypominać rzeczy oczywiste. Doskonale o tym wiemy. W praktyce jednak niekoniecznie o tym pamiętamy. Wolelibyśmy zmieniać świat pouczaniem, moralizowaniem albo i połajankami. I dziwimy się, że to nie działa. A jak ma działać, skoro pouczając, moralizując i łajając, nie jesteśmy jakoś znacząco inni niż ten świat? Skoro trzymamy się zasad, stylu prowadzenia dyskursu, które nam narzuca? Jeśli sól traci swój smak, żadne jej ilości nie są w stanie zmienić mdłego smaku papki na talerzu. I jeśli swoją pobożność zamykamy w izdebkach indywidualnego spotkania z Bogiem, ewentualnie kultywujemy ją w wąskim gronie rodziny czy przyjaciół, ale nie pozwalamy, by oświetlała każdą bez wyjątku dziedzinę naszego życia, nasze relacje z bliźnimi, życie społeczne, to nie dziwmy się, że dla nikogo nie jesteśmy światłem. Czas przestać mówić, deklarować. Czas pokazać, że naprawdę inaczej żyjemy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura