Władze Ukrainy zwróciły się do ONZ z prośbą o jak najszybsze zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w związku z sytuacją w kraju - oświadczył w czwartek premier Arsenij Jaceniuk.
"Zwracamy się do naszych partnerów w Radzie Bezpieczeństwa ONZ z prośbą o pilne zwołanie posiedzenia Rady. Przedstawimy dowody na to, że to strona rosyjska próbuje eskalować konflikt, przelew krwi, przejęcie ukraińskich przejść granicznych oraz zerwanie wyborów prezydenckich" - oświadczył Jaceniuk.
Jak zapewnił, ukraińskie organy ochrony prawa mają niepodważalne dowody na istnienie na terytorium Rosji ośrodków przygotowania członków nielegalnych formacji zbrojnych, które działają na Ukrainie.
Nawiązując do twierdzenia władz rosyjskich o wydaniu polecenia wycofania do miejsc stałej dyslokacji wojsk, które uczestniczyły w ćwiczeniach w trzech obwodach graniczących z Ukrainą, Jaceniuk oznajmił: "Oświadczenia Federacji Rosyjskiej o wycofaniu wojsk znad ukraińskich granic są blefem, bo nawet jeśli wojska się wycofują, to przy bezpośredniej pomocy władz rosyjskich przez granicę państwową Ukrainy wdzierają się uzbrojeni terroryści, przygotowani na terytorium Rosji".
Premier Ukrainy powiadomił też, że ukraińskie MSZ poinformowało odpowiednią notą stronę rosyjską o tym, że to Rosja prowokuje eskalację konfliktu na Ukrainie.
Ukraina zwróciła się w środę do Rosji o zezwolenie na wykonanie lotu obserwacyjnego nad jej terytorium, by sprawdzić, czy oświadczenie prezydenta Władimira Putina o wycofaniu wojsk znad ukraińskiej granicy odpowiada prawdzie.
W poniedziałek służba prasowa Kremla poinformowała, że prezydent Putin nakazał wycofanie do miejsc stałej dyslokacji wojsk, które uczestniczyły w ćwiczeniach w trzech obwodach graniczących z Ukrainą - rostowskim, biełgorodzkim i briańskim.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował w czwartek na swoim profilu Twittera, że Sojusz zarejestrował ograniczone ruchy rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą, które mogą wskazywać na początek wycofywania się.