Rosja zasugerowała w piątek, że może obniżyć cenę gazu dla Ukrainy pod warunkiem uregulowania części jej długu; ze swej strony Komisja Europejska zaproponowała drugą rundę konsultacji trójstronnych ws. gazu. W Kijowie gościł szef MSZ Polski Radosław Sikorski.
Szef polskiej dyplomacji w Kijowie spotkał się ze swym ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Deszczycą. Sikorski mówił m.in., że do połowy przyszłego roku Ukraina może podpisać umowę o ruchu bezwizowym z UE, ale musi w tym celu spełnić kilka warunków. Chodzi o przyjęcie ustawy antydyskryminacyjnej, ustawy o uchodźcach i ustawy o ochronie danych osobowych oraz wprowadzenie paszportów biometrycznych.
Ministrowie podpisali plan współpracy między resortami dyplomacji obu krajów na lata 2014-2015. Sikorski poinformował też, że uzyskał zapewnienie od władz Ukrainy, iż embargo na polskie mięso "będzie bardzo szybko przeszłością".
Polski minister poruszył również temat ukraińsko-rosyjskich relacji gazowych; przyznał, że czasu na porozumienie jest coraz mniej. Wyraził nadzieję, że obie strony uzgodnią "zdroworozsądkową", a nie polityczną cenę za surowiec. Zaznaczył, że negocjacje prowadzone są wspólnie z Unią Europejską ze względu na potrzebę wspólnej polityki energetycznej UE wobec Rosji. Wskazał też, że pieniądze, które Kijów otrzyma z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, mają być przeznaczone na wsparcie ukraińskiej gospodarki, a nie na "płacenie kosmicznej ceny za gaz".
Tymczasem w Moskwie rosyjski minister energetyki Aleksandr Nowak poinformował, że jego kraj jest gotów rozmawiać o obniżeniu ceny gazu dla Ukrainy, jeśli Kijów spłaci dług za dostawy sprzed 1 kwietnia, wynoszący 2,2 mld dolarów. Łącznie Rosja żąda od Ukrainy zapłacenia ponad 3,5 mld dolarów.
Komisja Europejska zaproponowała przeprowadzenie drugiej rundy konsultacji w sprawie dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu na Ukrainę. Rozmowy mają się odbyć 26 maja z udziałem przedstawicieli UE, Rosji i Ukrainy. Również unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger zapewnił w piątek, że w każdej chwili jest gotowy do przeprowadzenia trójstronnego spotkania z Rosją i Ukrainą w sprawie dostaw i tranzytu rosyjskiego gazu.
Rzeczniczka KE odrzuciła jednocześnie zarzut prezydenta Rosji Władimira Putina pod adresem Unii, że nie przedstawiła ona Rosji konkretnej propozycji dotyczącej uregulowania sprawy ukraińskiego długu. UE udzieli wspólnej odpowiedzi na list Putina do 18 przywódców krajów europejskich ogłoszony w czwartek - zapowiedziała rzeczniczka.
W Kijowie podano w piątek, że kolejny ogólnoukraiński okrągły stół jedności narodowej odbędzie się w sobotę w Charkowie. Rozmowy, jak zapewniło MSZ Ukrainy, mają być realizacją ustaleń kwietniowej międzynarodowej konferencji w Genewie i mają się przyczynić do deeskalacji kryzysu na Ukrainie.
W Mariupolu na wschodzie Ukrainy prorosyjscy separatyści wycofali się z okupowanych od tygodni gmachów państwowych. Od piątku rano ulice w tym półmilionowym mieście kontrolują patrole złożone z milicjantów i pracowników lokalnych firm, należących do najbogatszego obywatela Ukrainy Rinata Achmetowa. Biznesmen odrzucił żądanie skierowane do niego przez separatystów z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL), by złożył oświadczenie o lojalności wobec DRL i przekazywał podatki do jej budżetu zamiast do Kijowa.
Władze Krymu ogłosiły w piątek zakaz demonstracji i masowych imprez do 6 czerwca. Udaremni to Tatarom krymskim przeprowadzenie uroczystości żałobnych upamiętniających 70. rocznicę radzieckich deportacji Tatarów z Krymu. Obchody planowano na niedzielę.
W Soczi nad Morzem Czarnym Władimir Putin spotkał się z przedstawicielami społeczności tatarskiej. Obiecał pomoc finansową dla Tatarów krymskich i powiedział, że nie można dopuścić, by stali się oni kartą przetargową w sporze między Rosją a Ukrainą. Zaznaczył przy tym, że krymscy Tatarzy mieszkają w Rosji i "nonsensem" byłoby "bronienie ich interesów w parlamentach innych państw".