Szef komisji wyborczej samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Roman Lagin oświadczył w poniedziałek, że po niedzielnym referendum przyłączenie się tego regionu do Federacji Rosyjskiej "byłoby prawdopodobnie właściwym krokiem".
Wcześniej tego dnia Lagin mówił, że Doniecka Republika Ludowa nie przeprowadzi drugiego etapu referendum w sprawie statusu obwodu donieckiego. Twierdził, że DRL nie przygotowuje drugiej tury referendum ani w sprawie przyłączenia obwodu do Rosji ani połączenia się republiki donieckiej z ługańską. Zapowiedział też na godziny popołudniowe ogłoszenie ostatecznych wyników niedzielnego referendum w tzw. DRL.
Agencja Interfax-Ukraina pisze, że w przeddzień separatystycznego referendum w Doniecku zapowiadano, iż będzie się ono składać z dwóch tur. W pierwszej mieszkańcy wypowiadali się, czy chcą uznać Doniecką Republikę Ludową, a 18 maja mieliby odpowiedzieć na pytanie o przyłączenie regionu do Rosji.
Lagin zdementował doniesienia niektórych mediów, że on i inni liderzy DRL zostali odsunięci od władzy przez ludzi tzw. ludowego mera Słowiańska Wiaczesława Ponomariowa. "Dalej pełnię swoje obowiązki w komisji wyborczej" - powiedział.
Przedstawiciele obwodu ługańskiego - drugiego regionu na wschodzie Ukrainy, gdzie przeprowadzono w niedzielę referendum niepodległościowe - nie wykluczyli w poniedziałek zorganizowania kolejnego referendum o przyłączeniu regionu do Rosji.
Władze Ukrainy, UE i USA uznały referenda za nielegalne. Moskwa oświadczyła natomiast, że szanuje wolę ludzi wyrażoną w referendach w obwodach donieckim i ługańskim.