A jeśli nie, to wierzcie ze względu na te dzieła.
Teorii próbujących wyjaśnić, skąd wziął się wszechświat, jest sporo. Dla jednych winny jest traf, dla innych kosmici. Są i tacy, którzy w ogóle się nad tym nie zastanawiają. Ateiści, nierzadko bardzo inteligentni ludzie, nie wierzą, bo nie widzą. Taki Stephen Hawking, należący do najwybitniejszych umysłów naszych czasów, twierdzi, że Boga nie ma, bo nie musiał być, żeby powstało to, co powstało. To świetny przykład na to, że geniusz może być jednocześnie (to mówi Biblia) głupcem. Zgodzę się, że nie sposób empirycznie udowodnić istnienie Boga. Ale próba naukowego udowodnienia Jego nieistnienia to już absurd o rozmiarach większych niż wszechświat. Spośród teorii wyjaśniających powstanie wszystkiego to właśnie teoria Boga Stwórcy jest najbardziej spójna. Jeśli jest obraz, to jest i malarz. Jeśli jest symfonia, to jest i kompozytor. Jeśli jest życie, to jest i... Bóg? Nie, to byłoby za proste. No właśnie, to jest bardzo proste. Tak proste, że niektórym wydaje się niemożliwe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Adam Szewczyk