Moje owce słuchają mojego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne.
Dokąd będziesz trzymał nas w niepewności; jeśli jesteś Mesjaszem, powiedz – domagają się od Jezusa Żydzi. Przecież znaki, których dokonuję, jednoznacznie o Mnie świadczą – odpowiada Jezus i dodaje: ale wy Mi nie wierzycie, bo nie należycie do moich owiec. To nie jest dawanie im powodu do wymówki. To oskarżenie. Choć uważacie się za dzieci Boga, spadkobierców obietnic danych Abrahamowi, tak naprawdę wcale nimi nie jesteście. Bo gdybyście nimi byli, przyjęlibyście Mnie. Kim więc naprawdę jesteście? Niepokojące pytanie. Ja, ty i wielu innych też uważamy się za dzieci Boże i adresatów obietnic Chrystusa. Czy jednak naprawdę Go słuchamy? A może stworzyliśmy sobie własny styl życia, system postaw, wartości, który coś tam z chrześcijaństwa może i ma, ale omija wszystko, co niewygodne? Jeśli tak jest, to kim tak naprawdę jesteśmy? Przecież żeby móc powiedzieć o sobie, że należę do owiec Chrystusa, muszę słuchać Jego głosu, iść za Nim. Tylko wtedy uczeń Chrystusa obdarowany zostaje życiem wiecznym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Macura