Na jubileusz najważniejszego przeglądu – proponujemy złotą dziesiątkę polskiego kabaretu.
Przegląd Kabaretów PaKA obchodzi 30. urodziny. Na początku było to wydarzenie nie tylko artystyczne, także polityczne. W latach 80. kabaretowa zabawa była przykrywką dla spotkań ludzi kultury drugiego obiegu. Występ na scenie krakowskiej Rotundy stanowił tylko oficjalną część programu. Dla młodych wykonawców równie ważne jak nagrody były warsztaty prowadzone przez artystów, którzy wybrali wolność, bojkotowali oficjalne media lub byli z nich wyrzucani. Nazwa Przegląd Kabaretów Amatorskich była nie tylko „zmyłką” dla cenzury. PaKA miała stanowić alternatywę dla zawodowych estradowców. Dziś powiedzielibyśmy – dla komercji. Słowo „amator” nie oznaczało wcale braku profesjonalizmu, ale „zamiłowanie” do kabaretu. Amator stał przy tym w zasadniczym oporze wobec otaczającej Rotundę rzeczywistości. Nie było przypadku w tym, że symbolem i godłem przeglądu stał się „gest Kozakiewicza”, a jego wykonawca został zaproszony na pierwszą edycję jako jeden z jurorów. W 1987 powołano formalnie Akademię Kabaretową (coś w rodzaju latającego uniwersytetu, organizującego spotkania w różnych miejscach Polski), w której „wykładali” m.in. Jacek Fedorowicz, Wojciech Młynarski, Piotr Skrzynecki czy Janusz Szpotański. Za tę edukacyjną działalność rok później organizatorzy przeglądu zostali uhonorowani Nagrodą Kulturalną „Solidarności”. Przez te 30 lat PaKA przeszła ciekawą transformację. Z salonu odrzuconych stawała się stopniowo miejscem promocji. Z przeglądu offowego – wydarzeniem hołubionym przez telewizję. Praktycznie wszystkie najciekawsze zjawiska polskiego kabaretu minionych 30 lat urodziły się w PaCE. Z okazji jubileuszu przeglądu warto przypomnieć złotą dziesiątkę tych, które przypomnienia są warte. Wybór jest oczywiście autorski, trochę sentymentalny (obejmuje artystów, którzy debiutowali w ubiegłym wieku), a więc tendencyjny. Zabrakło w nim np. takich gwiazd PaKI jak: Koń Polski, Łowcy. B, Neo-Nówka, Ani Mru Mru czy Kabaret Moralnego Niepokoju. Z dwóch powodów. Po pierwsze są one prezentowane na okrągło we wszystkich pasmach telewizyjnych. A zatem koń (nomen omen) jaki jest, każdy widzi. To już kabaretowy hipermarket, produkcja seryjna, gdzie bardzo trudno zachować poziom i dobry smak. Po drugie – z okazji 30-lecia PaKI warto przypomnieć, że prezentowana zawsze na wiosnę w Krakowie lekka muza może unosić się wyżej. Że kabaret jest sztuką, która potrafi czerpać z bogatych zasobów kultury. I niestety, jak każda ze sztuk, przeżywa dziś kryzys, jeśli z tego czerpania rezygnuje na rzecz obyczajowej prowokacji i koszarowych dowcipów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko