Coraz więcej młodych ludzi z krajów naszego kontynentu wyjeżdża do Syrii, by walczyć po stronie radykalnych ugrupowań islamskich. Zjawisko przeraża Unię Europejską.
Czarny anioł – taki tytuł nosiła pierwsza, wydana w 2006 r., płyta berlińskiego rapera Denisa Cusperta, znanego jako Deso Dogg. Syn imigranta z Ghany i Niemki zyskał szybką muzyczną sławę, ale zostanie zapamiętany nie dzięki swoim rytmom, lecz charakterystycznej działalności religijno-politycznej. W niedzielę 20 kwietnia Deso Dogg zginął wraz z piętnastoma towarzyszami broni we wschodniej Syrii, kiedy do domu, w którym nocowali, weszło dwóch zamachowców-samobójców opasanych materiałami wybuchowymi. Wysłannicy Frontu Al-Nosra – integrystycznej organizacji islamskiej powiązanej z Al-Kaidą – w ciągu sekundy zamienili budynek w kupę gruzu. Celem tych dżihadystów było konkurencyjne ugrupowanie piewców świętej wojny z Państwa Islamskiego w Iraku i Lewancie (PIIL) – jeszcze do grudnia zeszłego roku organizacja, do której należał Deso Dogg, tak samo stanowiła część sieci Al-Kaidy. Została z niej usunięta za… zbytni radykalizm. PIIL skazuje cywilów na ucięcie głowy nawet za zapalenie papierosa i popełnia okrucieństwa, które trudno opisać. Dwie największe armie dżihadu, walczące przeciw rządowi, chrześcijanom i szyitom, walczą odtąd również przeciw sobie. Deso Dogg zapewne nie wyobrażał sobie śmierci z tej strony, ale zdążył pociągnąć za sobą ok. 240 młodych Niemców, którzy sieją dziś terror w Syrii. Cuspert jest dobrym przykładem „europejskiego dżihadu”, bo – jak ponad połowa z dwóch lub trzech tysięcy zachodnich Europejczyków, którzy pojechali do Syrii wziąć udział w rebelii przeciw rządowi Baszara al-Asada – przeszedł na islam całkiem niedawno, w 2010 r. Spotkał wtedy najbardziej znanego w Niemczech radykalnego muzułmańskiego kaznodzieję, byłego boksera Pierre’a Vogela, który też przyjął islam już jako dorosły, w 2001 r. Deso Dogg przestał nagrywać rap, by umieszczać w internecie swoje interpretacje naszidów – muzycznych poematów religijnych. Różniły się one znacznie od zwyczajowej treści tych pieśni – nawoływały do świętej wojny i wychwalały Osamę bin Ladena. W 2011 r., wraz z wybuchem wojny w Syrii, Cuspert założył z Austriakiem Mohamedem Mahmudem organizację rekrutacji dżihadystów – Millatu Ibrahim. Ugrupowanie zostało wkrótce zdelegalizowane. Deso Dogg przyjął wtedy nazwisko Abu Talha al-Almani (al-Almani to po arabsku Niemiec) i dołączył do syryjskiego PIIL, w ramach którego założył własny oddział. Do września zeszłego roku (został wówczas ciężko ranny) wysyłał stamtąd propagandowe filmy wideo, łatwo dostępne w internecie. Właśnie internet jest dziś głównym źródłem naboru do syryjskich grup radykalnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jerzy Szygiel