Idei pielgrzymek kibiców do sanktuarium Bożego Miłosierdzia musimy strzec jak źrenicy oka. Wszyscy, bez wyjątku – mówi kapelan „Cracovii”.
Dziewięć lat po słynnej krakowskiej Mszy pojednania kibiców można usłyszeć komentarze: tak źle chyba jeszcze nie było. Mamy piękne stadiony, ale zamykane z powodu awantur. Mamy prężne stowarzyszenia kibiców, ale skupiają się one dziś na walce z… własnymi klubami. Oprócz „tradycyjnych” starć z policją i szalikowcami konkurencyjnych drużyn trwa wyniszczający spór o panowanie nad przestrzenią miejską. Szpetne graffiti „zdobią” zarówno stare mury, jak i nowe elewacje. Internet kipi zaś od nienawiści i karalnych gróźb, wysyłanych do fanów drużyny zza miedzy. Czy ksiądz ma jeszcze w tym towarzystwie coś do zrobienia? Oczywiście. Może zaprosić kibiców na doroczną pielgrzymkę do sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Nawet jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko